Angielskie tygodnie nie mają końca. Podopieczni NIko Kovaca mają już za sobą dwa spotkania od momentu zakończenia ostatniej w tym sezonie przerwy reprezentacyjnej.
Angielskie tygodnie nie mają końca, wręcz przeciwnie – dopiero się rozkręcają! Jak dobrze wiemy w ubiegły wtorek Robert Lewandowski wraz ze swoimi kolegami z FCB mierzył się w meczu piątej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów z ekipą Benfiki. Z ręką na sercu można przyznać, że był to bardzo dobry występ monachijczyków, którzy rozbili lizbończyków aż 5:1!
Świetny występ zaliczył nie tylko Robert Lewandowski, ale i także Arjen Robben, który podobnie jak nasz rodak dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców. Podobnie jak ostatnio „Bawarczycy” nie mieli zbyt dużo czasu na przygotowania, albowiem już jutro o 15:30 mistrzom Niemiec przyjdzie ponownie rywalizować w Bundeslidze.
Tym razem piłkarze „Gwiazdy Południa” zmierzą się z Werderem Brema, zaś miejscem spotkania będzie Weserstadion. Choć faworytem bukmacherów są „Bawarczycy”, to z uwagi na formę prezentowaną prze klub ze stolicy Bawarii w rozgrywkach ligowych, nie można być raczej niczego pewnym.
Mimo wszystko w ostatnim spotkaniu Bayern udowodnił, że nie zapomniał jak się gra w piłkę, dlatego też mając na uwadze dodatkowo formę bremeńczyków, to powinniśmy być jutro świadkami ciekawego starcia dwóch ekip o bogatej historii i tradycji meczów w Bundeslidze.
Weserstadion, czyli stadion o przebogatej historii
Areną jutrzejszego pojedynku będzie popularny w cały Niemczech Weserstadion, który jest zlokalizowany w Bremie, a dokładniej w dzielnicy Oestliche Vorstadt. Pierwsza z trybun pojawiała się przy boisku w 1926 roku, zaś obecna nazwa Werserstadion, czyli Stadion nad Wezerą została przyjęta w 1930 roku.
W kolejnych latach obiekt w Bremie przyjmował różne nazwy (głównie ze względu na sytuację polityczną w regionie i kraju). Dla przykładu począwszy od 1935, kiedy zaczął służyć wiecom nazistowskim, nazywany był „Bremer Kampfban”.
Podczas II wojny światowej stadion został zbombardowany, zaś podczas kontroli wojsk USA w Niemczech, obiekt nosił nazwę „IKE-Stadion”. W latach 60' zaczęto przeprowadzać kolejne modernizacje, które stopniowo zwiększały limit miejsc oraz wprowadzały kolejne nowinki technologiczne.
Ostatnia przebudowa miała miejsce w latach 2009-2011, kiedy to przebudowano dwie trybuny, zadaszenie i elewację. W trosce o środowisko, a także oszczędzanie energii zainstalowano również wiele baterii słonecznych. Weserstadion może pomieścić w sumie 42,100 widzów (dane z serwisu „Transfermakrt”).
Pierwsza oznaka powrotu formy?
Forma Bayernu Monachium z całą pewnością nie należy do najbardziej stabilnych w tym sezonie. Wydawać by się mogło, że po ostatnim meczu ligowym z Fortuną i narastających plotkach z szatni FCB, następny pojedynek również zakończy się kompromitacją, lecz nic bardziej mylnego!
Podopieczni Niko Kovaca w swoim ostatnim spotkaniu dosłownie rozbili Benfikę w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Niemiec zaczęli bardzo odważnie i błyskawicznie ruszyli do ataku. Pierwsza połowa zakończyła się pewnym prowadzeniem 3:0, zaś bramki strzelali Arjen Robben (dwukrotnie) oraz Robert Lewandowski.
Niestety po zmianie stron „Bawarczycy” na chwilę stracili kontakt z rzeczywistością i dopuścili bardzo łatwo do utraty bramki. Chwilowa słabość przerodziła się w całkowitą dominację i kolejne dwie bramki – drugiego gola zdobył Robert, zaś wynik na 5:1 ustalił Franck Ribery, który czekał na to ponad 3 lata!
– Wszystko nam się układało. W końcu powiększyliśmy swoje prowadzenie i byliśmy w pełni skoncentrowani - z wyjątkiem pierwszej minuty w 2. połowie. Ponadto broniliśmy się dobrze. To był dobry występ. Mój zespół pokazał, że stać go na zwycięstwo i został za to nagrodzony – powiedział po meczu Kovac.
@ChampionsLeague
Achtelfinal-Einzug! #FCBayern #MiaSanMia #FCBSLB #UCL pic.twitter.com/JC492RLVKRREKLAMA— FC Bayern München (@FCBayern) 28 listopada 2018
Choć w Lidze Mistrzów sytuacja „Die Roten” jest świetna (pewny awans i 13 punktów po 5 kolejkach), to w Bundeslidze sytuacja rysuje się dość kiepsko. Po dwunastu kolejkach monachijczycy zajmują piąte miejsce z dorobkiem 21 oczek (6 zwycięstw, 3 remisy oraz 3 porażki). Na domiar wszystko strata do BVB wynosi już 9 punktów.
Zadyszka bremeńczyków
W przeciwieństwie do ekipy rekordowego mistrza Niemiec, podopieczni Floriana Kohfeldta mieli znacznie więcej czasu na przygotowania do meczu, ponieważ od ich ostatniego oficjalnego boju minął ponad tydzień. Mowa oczywiście o pojedynku ligowym z Freiburgiem.
Spotkanie co prawda było w miarę wyrównane, ale to fryburczycy grali nieco lepiej i wypracowali sobie więcej okazji bramkowych. Na pierwszą bramkę kibice zgromadzeni na Schwarzwald-Stadion musieli czekać, aż do 42. minuty, kiedy to Pavlenkę pokonał Waldschmidt.
Kiedy wydawało się już, że mecz zakończy się zwycięstwem gospodarzy, to niespodziewanie do głosu doszli piłkarze Werderu – w doliczonym czasie gry bramkę na wagę remisu zdobył boczny defensor SVW, Ludwig Augustinsson. Trzeba jednak mieć na uwadze, że Freiburg byłby i wygrał tę potyczkę, ale świetnie dysponowany tego dnia był Jiri Pavlenka.
− To był ekscytujący mecz z kontrastującymi emocjami. Nasze starania zostały nagrodzone bramką dającą wyrównanie, nawet jeśli zrobiliśmy to w doliczonym czasie gry. Nie zdobyliśmy dziś 3 oczek, ale musisz być zadowolony z punktu we Freiburgu – powiedział po meczu Kohfeldt.
Jeśli przyjrzymy się obecnej sytuacji Bremy w tabeli ligowej, to klub znad Wezery posiada tylko o 3 punkty mniej niż Bayern. Po dwunastu kolejkach piłkarze Werderu zgromadzili 18 oczek – na wynik ten przełożyło się 5 zwycięstw, 3 remisy oraz 4 porażki. Warto zauważyć, że po świetnym starcie w lidze, bremeńczycy złapali obecnie zadyszkę, o czym może świadczyć zdobyty punkt na 12 możliwych w ostatnich pojedynkach BL.
Historia budowana przez lata rywalizacji
Jeśli spojrzymy na statystyki prowadzone przez dobrze nam znany serwis „Soccerway”, to obie drużyny w swojej historii miały już okazję mierzyć się ze sobą 109 razy! O wiele lepszym bilansem mogą pochwalić się piłkarze ze stolicy Bawarii, gdyż mowa o ponad 53% wygranych spotkań przez FCB.
Ogółem rzecz biorąc bilans „Bawarczyków” w potyczkach (licząc wszystkie rozgrywki) z bremeńczykami to 58 zwycięstw, 24 remisy oraz 27 porażek. Na korzyść Bayernu przemawia także bilans bramkowy, albowiem mowa o 223 zdobytych oraz 128 straconych golach.
Jak więc widzimy pojedynki tych dwóch klubów są gwarantem wielkiego widowiska i gradu bramek – średnio pada ich 3,22 na mecz! Zwłaszcza w sześciu ostatnich spotkaniach padło w sumie 21 goli (z czego 18 trafili monachijczycy).
Historia rywalizacji obu drużyn sięga połowy lat sześćdziesiątych, a będąc dokładniejszym ekipa rekordowego mistrza Niemiec po raz pierwszy miał okazję mierzyć się z Bremą 18 grudnia 1965 roku. Wówczas lepsi okazali się monachijczycy, którzy ograli swoich rywali 3:1. Dla FCB trafiali wtedy Ohlhauser, Koulmann oraz legendarny Beckenbauer.
Ostatnie sześć spotkań:
Jak więc wynika z powyższej grafiki „Bawarczycy” po raz ostatni mieli okazję stawać w szranki z „Die Gruen-Weissen” na początku tego roku, kiedy to trenerem bawarskiego klubu był jeszcze nie kto inny, a wielki Jupp Heynckes. Mecz nie rozpoczął się zbyt dobrze dla monachijczyków, albowiem w 25. minucie Svena Ulreicha pokonał Gondorf.
Na odpowiedź gospodarzy z Monachium przyszło nam poczekać nieco ponad kwadrans, kiedy to wyrównał Thomas Mueller. Po zmianie stron Bayern nadal przeważał, czego efektem była bramka Lewandowskiego na 2:1. Niestety na szesnaście minut przed końcem regulaminowego czasu gry samobójcze trafienie zaliczył w dość nieszczęśliwy sposób Niklas Suele.
Znani ze swojej waleczności i gry do samego końca piłkarze „Gwiazdy Południa” zdołali jeszcze dwukrotnie pokonać bezradnego Pavlenkę – na listę strzelców ponownie wpisali się Lewandowski oraz Mueller, który tego dnia zaliczył swojego setnego gola w Bundeslidze dla Bayernu.
Okiem eksperta, czyli Martin Huć dla DieRotenPL
Z ogromną przyjemnością mam zaszczyt zaprosić was do zapoznania się z opinią miłośnika Bayeru Leverkusen oraz wielkiego kibica niemieckiej Bundesligi. Martin Huć prywatnie jest dziennikarzem i redaktorem serwisu BayerLeverkusen.pl oraz gazety „Kulisy Powiatu Kluczbork-Olesno”.
– Bayern nadal jest na sinusoidzie. Z Fortuną miało być przełamanie - nie było. Z Benfiką miało być ciężko - nie było. W dodatku drużynę ciągnęli znów stare wygi, ci na których najbardziej można było liczyć w ostatnich latach. Brema ostatnio spuściła z tonu.
Trzy kolejne i porażki i ostatnio remis z przeciętnym Freiburgiem, to potwierdzenie tego, że wyniki z początku sezonu były nieco ponad stan. Tę kadrę stać na ładną bezkompromisową grę, ale też walka o Ligę Europy to max tego, co mogą wycisnąć podopieczni Kohfeldta.
Statystyki ostatnich meczów z Bayernem dla Werderu są fatalne - nie strzelają, nie wygrywają, a tracą mnóstwo goli. Moment na przełamanie dobry? Być może. Ale to Bayern jest zdecydowanym faworytem i ma silniejszą drużynę po prostu. Choć też, ile to już razy w tym sezonie słyszeliśmy... Piłka w grze!
Coman, Thiago i Gnabry wracają!
Wyjściowa jedenastka Bayernu Monachium na jutrzejszy mecz z drużyną Werderu jak zwykle owiana jest wielką tajemnicą, więcej informacji na temat składu z całą pewnością poznamy dopiero jutro na kilka godzin przed spotkaniem.
Niko Kovac w nadchodzącym pojedynku z pewnością będzie zmuszony radzić sobie bez dwójki kontuzjowanych od dłuższego czasu zawodników. Jak łatwo się domyślić mówimy o takich piłkarzach jak James (kontuzja kolana) oraz Corentin Tolisso (zerwane więzadła krzyżowe).
Na całe szczęście gotowy do gry jest już przede wszystkim Kingsley Coman, który pauzował od początku sezonu (kontuzja kostki w meczu z Hoffenheim). Co więcej do kadry meczowej mają także powrócić Thiago oraz Serge Gnabry. Zaznaczamy jednak, że cała trójka najpewniej zacznie zawody w Bremie na ławce.
– Zarówno Kingsley Coman, Thiago Alcantara, jak i Serge Gnabry są już gotowi i znajdą się w kadrze. Z kolei Mats Hummels dołączy do treningów dziś. Jestem bardzo szczęśliwy mając 17 zdrowych zawodników z pola ponownie – powiedział trener FCB.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej chorwacki trener zdradził także, że w porównaniu do ostatnich tygodni nie będzie już tak często rotował. Jak mogliśmy się dowiedzieć Niko będzie opierał się na swoim głównym składzie, gdzie poszczególni zawodnicy będą zmieniani co jakiś czas.
– Przybywając do Monachium zdawałem sobie sprawę, że będę miał do swojej dyspozycji wielu wspaniałych zawodników. Na początku sporo rotowałem, potem w wyniku kontuzji nie było za wiele możliwości. Teraz zdecydowałem się, że będę miał określony kręgosłup zespołu, gdzie niektórzy piłkarze będą czasami zmieniani – podsumował Niko Kovac.
Dingert zawodów w Bremie
Jutrzejszy pojedynek na Weserstadion w Bremie poprowadzi dobrze nam znany sędzia Christian Dingert, który w poprzednim sezonie ligowym miał w sumie okazję prowadzić trzy spotkania z udziałem Bayernu Monachium.
Po raz ostatni miało to miejsce w starciu z Eintrachtem Frankfurt (koniec kwietnia), kiedy to monachijczycy rozbili ekipę „Orłów” aż 4:1. Ogółem w swojej jakże bogatej karierze sędziowskiej Niemiec sędziował już 16 potyczek „Die Roten”. Bilans rysuje się następująco – 12 zwycięstw, 3 remisy oraz porażka (z Bayerem).
Dyplomowany ekonomista z Lebecksmuehle swoją licencję DFB otrzymał w 2002 roku, zaś dwa lata później zadebiutował w 2. Bundeslidze. Swoje pierwsze spotkanie w 1. Bundeslidze Christian Dingert poprowadził w 2010 roku. Od 2013 38-latek jest również arbitrem FIFA.
W trwającym obecnie sezonie Niemiec sędziował łącznie 5 pojedynków w rozgrywkach pierwszej Bundesligi – średnia not wystawionych przez niemiecki magazyn „Kicker” wynosi 2,60. Skład sędziowski na jutrzejszy mecz prezentuje się następująco:
Sędzia główny: Dingert (Gries)
Asystenci: Christ (Muenchweiler), Gerach (Landau
Czwarty sędzia: Neitzel-Petersen (Norderstedt)
Eksperci typują
Każdy z nas chciałby pewnie efektywnego i widowiskowego zwycięstwa Bayernu nad ekipą z Portugalii, ale co myślą osoby z zewnątrz? Poniżej znajdziecie kilka typów piłkarskich ekspertów, dla których futbol to „chleb powszedni”.
Martin Huć (BayerLeverkusen.pl): 2:1 dla Bayernu. FCB powinno wygrać, lecz w męczarniach.
Julia Kramek (Borussia.com.pl): 2:0 dla Bayernu. Wysoka wygrana w Lidze Mistrzów niezależnie od sytuacji w szatni musiała dodać Bayernowi wiatru w żagle. Myślę, że wygrana z Werderem nie powinna stanowić problemu.
Tomasz Urban (Eleven Sports): 3:1 dla Bayernu.
Marcin Borzęcki (TVP Sport): Remis 2:2. Jestem przekonany, że zobaczymy kilka goli. Jestem przekonany, że padną z obu stron. Jestem przekonany, że to będzie kawał meczycha. I mam wrażenie, że każdy opuści stadion z niedosytem, bo skończy się remisem.
Maciej Iwanow (Die Halbzeit): 3:1 dla Bayernu. Który Bayern zobaczymy w sobotę? Ten, który dał sobie wbić trzy bramki przez Fortunę czy ten, który zdemolował Benficę? Pan pyta mnie a ja pytam pana. To jak wróżenie z fusów. Za dużo dzieje się ostatnio na Saebener Strasse. Raz grają przeciwko Kovacowi, raz go popierają. Do tego pobicia, procesy, fochy, szpiedzy. Można się już w tym pogubić. Kto pamięta stare FC Hollywood temu zakręciła się łezka wzruszenia. Sam Niko na konferencji prasowej dołożył do pieca mówiąc, że top4 to minimum. Ale chyba zapomniał dodać, że chodzi mu o LM. A wracając do meczu to Werder gra ostatnio bardzo słabo. Po początkowej euforii nie ma już śladu, porażka z Bayerem musiała zostawić piętno bo Kohfeldt i spółka nie umieją się pozbierać do kupy. Dla Bayernu każdy mecz teraz to już must win. Jakiekolwiek straty punktów wykluczone. Chciałbym wierzyć, że wtorkowy mecz był przełomowy i bawarska lokomotywa ruszy w końcu ze stacji mimo iż maszynista czasami zapomina dorzucić węgla.
Michał Serafin (1. FC Kaiserslautern): 2-1 dla Bayernu. Werder od prawie sześciu tygodni czeka na zwycięstwo w ligowym spotkaniu. Jednakże zawodnicy z Weserstadion są dla każdego przeciwniku trudnym rywalem. Piłkarzy Bayernu czeka trudny mecz. Moim zdaniem Bayern wywalczy zwycięstwo 2-1 po bardzo zaciętym spotkaniu.
Robbery talizmanem na SVW
W drużynie klubu ze stolicy Bawarii możemy wyróżnić kilku ekspertów od rywalizacji z bremeńczykami. Wśród tych zawodników należy wymienić innymi Thomasa Muellera i Arjena Robbena. Wychowanek FCB miał w sumie udział przy 21 golach w 17 potyczkach, kiedy rywalem Bayernu był Werder.
29-letni Niemiec może pochwalić się dokładnie 9 bramkami oraz 12 asystami. Z kolei drugi ze wspomnianych wyżej pomocników – Robben – nie przegrał dotąd żadnego ze spotkań przeciwko Bremie (10 zwycięstw, w których strzelił 8 goli oraz zanotował 2 asysty).
Nie tylko Holender i Niemiec są ekspertami od pojedynków z klubem znad Wezery. Wyróżnić trzeba także przede wszystkim Francka Ribery’ego, który uwielbia grać przeciwko bremeńczykom. Wspomnieć należy na samym początku, że 35-latek swojego pierwszego gola dla Bayernu w Bundeslidze zdobył w debiutanckim dla FCB w meczu na Weserstadion w 2007 roku.
Jeśli pod uwagę weźmiemy wszystkie rozgrywki krajowe, to francuski skrzydłowy do tej pory jako zawodnik rekordowego mistrza Niemiec mierzył się z Werderem 20 razy! Dorobek i liczby Francka mogą robić ogromne wrażenie, albowiem mówimy o 17 zwycięstwach i 3 remisach (ani razu nie poniósł porażki z SVW). Co więcej – w tym okresie Ribery ustrzelił 12 bramek oraz miał udział przy 7 kolejnych.
Garść ciekawostek:
− Bayern wygrał 17 ostatnich spotkań przeciwko Werderowi (licząc wszystkie rozgrywki).
− Bayern zdobył co najmniej 2 bramki w 7 ostatnich meczach z Werderem (wszystkie rozgrywki).
− Bayern zachował czyste konto w 6 z 7 ostatnich spotkaniach wyjazdowych z Werderem.
− Bayern zdobył co najmniej 2 bramki w 8 z 9 ostatnich meczach wyjazdowych w Bundeslidze.
− Bayern zdobył póki co 21 punktów po dwunastu kolejkach (najgorszy wynik od sezonu 2010/11).
− Bayern traci do liderów z BVB 9 oczek (po raz ostatni ta strata miała miejsce w sezonie 10/11).
− Bayern począwszy od 2000 roku wygrał Bundesligę 13-krotnie.
− Bayern jest pierwszy w Bundeslidze pod względem oddanych strzałów w tym sezonie (207).
− Bayern może pochwalić się najlepszą skutecznością wykonanych podań (89%).
− Bayern pod względem przebiegniętych kilometrów tym sezonie BL jest jedenasty (1,390.7 km).
− Bayern od momentu rozpoczęcia sezonu 2018/19 wygrał 13 z 20 spotkań (3 porażki i 4 remisy).
− Werder od czterech spotkań nie jest w stanie wygrać w Bundeslidze.
− Werder w swojej historii 4-krotnie sięgał po tytuł mistrzowski Niemiec.
− Werder od momentu rozpoczęcia sezonu 2018/19 wygrał 7 z 14 spotkań (4 porażki i 3 remisy).
− Werder póki co u siebie zdobył 10 z 18 możliwych punktów i może pochwalić się bilansem goli 10:8.
− Werder przegrał ostatnie dwa spotkania na własnym podwórku w Bundeslidze.
− W tabeli wszech czasów Bayern zajmuje pierwsze miejsce z dorobkiem 3.630 punktów.
− W tabeli wszech czasów Werder zajmuje drugie miejsce z dorobkiem 2.789punktów.
− Bilans sześciu ostatnich pojedynków Bayernu z Werderem to komplet zwycięstw.
− W 6 ostatnich spotkaniach pomiędzy FCB a SVW padło 21 bramek (z czego 18 zdobył Bayern).
− W 6 ostatnich spotkaniach pomiędzy FCB a SVW sędziowie pokazali łącznie 11 żółtych kartek.
− Po raz ostatni Werder pokonał FCB 20 września 2008 roku, kiedy to padł wynik 5:2 na korzyść SVW.
− Faworytem bukmacherów jest Bayern, zaś średni kurs na ich zwycięstwo wynosi obecnie 1,40.
− Kadrę Bayernu Monachium wycenia się obecnie na sumę 807,80 milionów euro.
− Kadrę Fortuny Duesseldorf wycenia się obecnie na sumę 133,90 milionów euro.
− Najbardziej wartościowi zawodnicy w kadrze FCB to James oraz Lewandowski (obaj po 80 mln €).
− Najbardziej wartościowymi zawodnikami w kadrze SVW są Klaassen i Eggestein (obaj po 17 mln €).
− Kovac z pewnością musi radzić sobie bez takich graczy jak James Rodriguez oraz Corentin Tolisso.
− Trener Kovac jako trener rywalizował z Werderem 5-krotnie (2 zwycięstwa, remis oraz 2 porażki).
− Kohfeldt musi sobie radzić bez takich graczy jak Bargfrede, Bartels oraz Johannson
− Trener Kohfeldt jako trener rywalizował z Bayernem tylko raz (porażka).
− Kovac miał okazję rywalizować z Kohfeldtem 2 razy w karierze trenerskiej (zwycięstwo i porażka).
− Najlepszym strzelcem Bayernu we wszystkich rozgrywkach jest Lewandowski (17 bramek).
− Najlepszym strzelcem Werderu we wszystkich rozgrywkach jest Eggestein (5 bramek).
− Obecnym królem strzelców w Bundeslidze są Haller, Alcacer oraz Jovic (każdy po 9 bramek).
− Najwięcej asysty w tym sezonie mają Sancho, Haller oraz Neuhaus (każdy po 6).
− Najczęściej oddającym strzały zawodnikiem w Bundeslidze jest Timo Wener (51 strzałów).
− Najwięcej kontaktów z piłką zaliczył obecnie w tym sezonie ligowym Kimmich (1,221).
− Niklas Suele może pochwalić się 94% skutecznością podań w tym sezonie ligowym.
− Grający w Werderze Pizarro spędził 9 lat w FCB, gdzie strzelił 87 bramek w 224 meczach ligowych.
− Serge Gnabry spędził rok w Werderze, gdzie w 27 ligowych meczach ustrzelił 11 bramek.
Komentarze