Bayern Monachium ma już za sobą kolejne spotkanie w ramach sezonu 2024/2025. Tym razem drużynie rekordowego mistrza Niemiec przyszło zagrać w DFB Pokal.
Dosłownie przed chwilą dobiegło końca kolejne spotkanie z udziałem graczy rekordowego mistrza Niemiec, gdzie obowiązki trenera pełni Vincent Kompany. Tym razem monachijczykom przyszło zagrać na wyjeździe w ramach drugiej rundy Pucharu Niemiec z FSV Mainz. Warto podkreślić, że dla monachijczyków był to trzynasty mecz o stawkę w kampanii 2024/2025.
Ostatecznie pojedynek na MEWA Arenie w Moguncji zakończył
się wynikiem 4:0 na korzyść „Bawarczyków”, którzy w pełni zasłużyli na
zwycięstwo i awans. Co do bramek w tym pojedynku, to na listę strzelców tego
wieczoru wpisali się Jamal Musiala (hat-trick) oraz Leroy Sane.
Jeśli mowa o 1/8 finału rozgrywek Pucharu Niemiec, to
losowanie odbędzie się już w najbliższą niedzielę w Niemieckim Muzeum Piłki
Nożnej w Dortmundzie. Jeśli natomiast mowa o terminarzu, to spotkania kolejnej
rundy zaplanowano na początek grudnia (3/4.12).
„Bawarczycy” do akcji powracają już w najbliższą sobotę,
kiedy to w ramach dziewiątej kolejki niemieckiej Bundesligi podejmą na Allianz
Arenie w Monachium drużynę Unionu Berlin. Początek spotkania z berlińczykami
(czwarta lokata w tabeli ligowej) zaplanowano o 15:30.
Kompany decyduje się na rotację
Mając na uwadze spotkanie ligowe sprzed kilku dni, kiedy to
monachijczycy w ramach ósmej kolejki Bundesligi pokonali na wyjeździe VfL
Bochum 5:0 (po golach Harry’ego Kane’a, Jamala Musiali, Michaela Olise, Leroya
Sane oraz Kingsleya Comana), trener Vincent Kompany zdecydował się dokonać
Jeśli natomiast mowa o sytuacji kadrowej, to poza szeroką
kadrą znalazło się dokładnie pięciu graczy pierwszego zespołu rekordowego
mistrza Niemiec. Wśród nich możemy wyróżnić przede wszystkim Hirokiego Ito, który
powinien niebawem wznowić treningi z zespołem.
Poza japońskim obrońcą, nieobecni byli również Dayot
Upamecano (problemy z udem), Sacha Boey (kontuzja kolana), Josip Stanisic
(kontuzja kolana) oraz Aleksandar Pavlovic, który przypomnijmy ma za sobą
operację w związku ze złamaniem obojczyka w meczu ligowym z VfB Stuttgart.
Ekipa rekordowego mistrza Niemiec dzisiejsze zawody na MEWA
Arenie rozpoczęła więc w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w
bramce, Konrad
Laimer, Eric
Dier, Kim
Min-jae oraz Alphonso Davies w
obronie. Duet środkowych pomocników tworzyli z kolei Joshua Kimmich oraz Joao Palhinha.
Co do ofensywnego trio, trener Kompany postawił na takich
piłkarzy jak Jamal
Musiala, Leroy
Sane oraz Serge
Gnabry. Funkcję napastnika pełnił z kolei Harry Kane. Na ławce
rezerwowych zasiedli zaś Sven Ulreich, Leon Goretzka, Mathys Tel, Raphael Guerreiro,
Thomas Mueller, Kingsley Coman,
Arijon Ibrahimovic, Noel Aseko Nkili oraz Michael Olise.
Musiala show w Moguncji
Jak można było się spodziewać, klub ze stolicy Bawarii
zaczął bardzo odważnie i już od samego początku podopieczni Vincenta Kompany’ego
starali się napocząć rywala. Na pierwszą groźną akcję, która zakończyła się
trafieniem FCB nie przyszło nam czekać zbyt długo, albowiem w drugiej minucie
podanie Harry’ego Kane’a wykorzystał Jamal Musiala, który pewnym strzałem
wpakował piłkę do siatki.
Gospodarze próbowali odpowiedzieć błyskawicznie, przechodząc
do ataku, ale Joao Palhinha i spółka wzorowo bronili dostępu do bramki i nie dawali
moguncjanom większego pola do „popisu”. Po kilku minutach goście znów przejęli
inicjatywę i coraz śmielej naciskali na M05. W 27. minucie powinno być 2:0 dla „Bawarczyków”,
ale Serge Gnabry trafił tylko w słupek po dobitce strzału Leroya Sane.
Dziesięć minut później Jamal Musiala ponownie dał o sobie
znać – Niemiec uderzył z główki i podwyższył na 2:0. Kto jednak powiedział, że monachijczycy
odpuszczą po dwóch golach? W doliczonym czasie gry podanie Daviesa wykorzystał
Leroy Sane, który silnym uderzeniem po ziemi pokonał Robina Zentnera i ustalił
wynik w pierwszej połowie na 3:0.
Podopieczni Vincenta Kompany’ego nie odpuszczali i w
ostatnich sekundach hat-trick skompletował Jamal Musiala. Po zmianie stron
goście od razu przeszli do ataku i już w 48. minucie bliski szczęścia był wprowadzony
po przerwie Thomas Mueller. Około 59. minuty Mainz mogło zdobyć honorowe
trafienie, lecz Manuel Neuer choć z trudnościami, to obronił uderzenie Onisiwo.
Kolejne minuty to pełna kontrola „Bawarczyków”, którzy spokojnie
budowali kolejne akcje i praktycznie nie schodzili z boiska M05. Na kwadrans przed
końcem regulaminowego czasu gry, na 5:0 mógł podwyższyć Leon Goretzka, ale
Robin Zentner końcem palców zbił piłkę na rzut rożny.
W 83. minucie Mainz zdecydowało się na atak, ale na posterunku stał Manuel Neuer, który po raz kolejny popisał się udaną interwencją. Koniec końców wynik nie uległ już zmianie i zasłużenie awans po wygranej 4:0 wywalczyli piłkarze Bayernu.
Pora na Union
Ekipa rekordowego mistrza Niemiec na przygotowania do
kolejnego spotkania nie będą mieli zbyt wiele czasu, albowiem już w najbliższą
sobotę (2 listopada), monachijczycy zmierzą się z Unionem Berlin w dziewiątej
kolejki Bundesligi. Miejscem tego pojedynku będzie monachijska Allianz Arena.
Komentarze