Bayern Monachium ma już za sobą drugi mecz o stawkę w sezonie 2023/24. Tym razem drużynie prowadzonej przez Thomasa Tuchela przyszło mierzyć się w Bundeslidze.
Dosłownie przed chwilą dobiegło końca kolejne spotkanie z udziałem zawodników rekordowego mistrza Niemiec, którzy w ramach pierwszej kolejki niemieckiej Bundesligi, mierzyli się na wyjeździe z ekipą Werderu. Dla FCB był to zarazem dopiero 2. oficjalny mecz o stawkę w tej kampanii.
Koniec końców pojedynek na Weserstadion w Bremie zakończył się wynikiem 4:0 i w pełni zasłużonym zwycięstwem bawarskiego klubu. Jeśli mowa o bramkach, to na listę strzelców dla „Gwiazdy Południa” wpisali się kolejno Leroy Sane, Harry Kane, ponownie Sane oraz Mathys Tel.
Mistrzowie Niemiec na analizę dzisiejszego starcia i przygotowania do kolejnego boju będą mieli dużo czasu, albowiem dopiero za tydzień w niedzielę, zawodników Bayernu czeka pierwszy domowy mecz ligowy w sezonie 2023/24 – Kimmich i spółka podejmą na Allianz Arenie drużynę Augsburga w ramach II kolejki Bundesligi.
Debiut Kane’a w Bundeslidze
Biorąc pod uwagę spotkanie w ramach Superpucharu Niemiec sprzed tygodnia, kiedy to piłkarze Bayernu Monachium zostali pokonani na własnym podwórku 3:0 przez RB Lipsk (hat-tricka zdobył wtedy Dani Olmo), trener Tuchel zdecydował się dokonać aż pięciu zmian!
Jeśli natomiast mowa o sytuacji kadrowej mistrzów Niemiec, to poza kadrą na dzisiejsze zawody w Bremie znalazło się dokładnie trzech zawodników pierwszego zespołu. Wśród nich możemy wyróżnić kontuzjowanego od grudnia 2022 roku Manuela Neuera, który przypomnijmy złamał nogę i przeszedł poważną operację.
Ponadto nieobecni są również Raphael Guerreiro (kontuzja łydki) oraz Josip Stanisic (brak informacji). Warto jednak wspomnieć, że do szerokiej kadry powrócili Eric Maxim Choupo-Moting oraz Thomas Mueller, którzy pauzowali w ostatnich tygodniach z powodu kontuzji.
⚫???? Unsere ???????? für den #Bundesliga-Auftakt! ????#packmas #SVWFCB pic.twitter.com/ItBueGGGxz
— FC Bayern München (@FCBayern) August 18, 2023
Mając na uwadze taką, a nie inną sytuację kadrową, mistrzowie Niemiec mecz na Weserstadion w Bremie rozpoczęli w następującym ustawieniu: Sven Ulreich w bramce, Alphonso Davies, Kim Min-jae, Dayot Upamecano oraz Noussair Mazraoui w obronie. W środku pola wystąpili zaś Joshua Kimmich oraz Leon Goretzka.
Podczas gdy na skrzydłach wystąpili Kingsley Coman i Leroy Sane, to na środku ataku został ustawiony Harry Kane, zaś za jego plecami Jamal Musiala. W przypadku ławki rezerwowych, zasiedli na niej Tom Ritzy Huelsmann, Mathys Tel, Benjamin Pavard, Matthijs de Ligt, Thomas Mueller, Konrad Laimer, Frans Kraetzig, Ryan Gravenberch oraz Eric Maxim Choupo-Moting.
Kane z asystą po 4 minutach
Jak można było się spodziewać, mistrzowie Niemiec zaczęli bardzo odważnie i już od pierwszych minut starali się napocząć swoich rywali. Na pierwszą bramkę nie przyszło nam czekać zbyt długo, albowiem już w 4. minucie na listę strzelców wpisał się Leroy Sane.
Po świetnej akcji i odzyskaniu piłki przez Min-jae, Harry Kane fenomenalnie uruchomił wychodzącego na wolną pozycję Sane, który pognał kilkadziesiąt metrów i pewnym strzałem pokonał Pavlenkę, strzelając pierwszego gola w sezonie ligowym 2023/2024.
W 9. minucie gospodarze odpowiedzieli bramką Fuellkruga po stałym fragmencie gry, jednakże radość kibiców bremeńskiego klubu była chwilowa, albowiem napastnik był na pozycji spalonej. Goście z Monachium nie odpuszczali jednak i przy każdej możliwej sposobności atakowali bramkę bremeńczyków.
Bliscy szczęścia byli przede wszystkim Musiala oraz Mazraoui, ale obu zawodnikom FCB zabrakło niewiele, aby podwyższyć prowadzenie. Z upływem czasu obraz gry niewiele uległ zmianie, choć monachijczycy całkowicie zdominowali swoich przeciwników i praktycznie nie schodzili z ich połowy.
Ostatnie pięć minut pierwszej połowy przebiegło w pełni pod dyktando „Bawarczyków”, którzy wypracowali dwie kolejne dogodne okazje bramkowe, ale w decydujących momentach zabrakło szczęścia. Koniec końców pierwsze 45 minut zakończyło się skromnym, lecz w pełni zasłużonym wynikiem 1:0 dla FCB.
Sane, Tel i Kane strzelają
Na drugą część spotkania w Bremie ani Tuchel, ani Werner nie zdecydowali się na zmiany i obie ekipy wyszły na boisko w niezmienionym ustawieniu. Co do początku II połowy, gospodarze zaczęli bardzo dobrze i w przeciągu zaledwie 4 minut, Fuellkrug i spółka przeprowadzili dwie bardzo groźne okazje bramkowe.
Po kilku minutach goście ponownie przejęli inicjatywę i ruszyli pod bramkę Pavlenki. W 58. minucie powinno być 2:0 dla FCB, ale Coman trafił tylko w słupek. Z kolei w 61. minucie bliski szczęścia był Kane, ale tym razem bramkarz Werderu końcem palców zbił piłkę na rzut rożny, ratując kolegów przed stratą drugiego gola.
Około 66. minuty na uderzenie z dystansu zdecydował się Kimmich, ale Pavlenka mógł odetchnąć z ulgą, albowiem Niemiec uderzył obok słupka. Trzy minuty później dobrą akcją popisał się Coman, ale Francuz minimalnie się pomylił i piłka poszybowała tuż nad poprzeczką.
W 74. minucie za ciężką pracę wynagrodzony został w końcu Harry Kane, który bez problemów podwyższył na 2:0 po asyście Daviesa. Monachijczycy nie odpuszczali jednak i idąc za ciosem starali się doprowadzić do stanu 3:0 – w 90. minucie do siatki trafił ponownie Sane, zaś w doliczonym czasie gry potężnym huknięciem na 4:0 popisał się utalentowany Tel.
Podopieczni Thomasa Tuchela będą mieli teraz ponad tydzień na przygotowania do kolejnego spotkania – za osiem dni w niedzielę monachijczycy w ramach drugiej kolejki Bundesligi podejmą na własnym podwórku drużynę Augsburga. Początek Derbów Bawarii zaplanowano o 17:30.
Komentarze