Już jutro o 18:30, w ramach 12. kolejki Bundesligi, Bayern Monachium zagra na Signal Iduna z Borussią Dortmund. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że szykuje się świetne spotkanie!
Bawarczycy kontynuują swoją świetną passę. We wtorkowy wieczór zaliczyli już siódme zwycięstwo z rzędu (we wszystkich rozgrywkach) i wydaje się, że to właśnie podopieczni Vincenta Kompany’ego przystąpią do sobotniego spotkania w roli faworyta.
Z pewnością jednak nikt w Monachium ani przez chwilę nie bierze pod uwagę zlekceważenie rywala, który akurat na swoim stadionie spisuje się bez zarzutu.
- Chcę wygrać jutrzejszy mecz i dobrze zagrać. To Der Klassiker, wyjątkowy mecz, który wymaga specjalnego przygotowania - powiedział szkoleniowiec “Die Roten”.
Rywal
Podobnie jak w Monachium, tak również i w Dortmundzie w przerwie letniej zdecydowano się wymienić szkoleniowca pierwszego zespołu. Stery przejął były zawodnik BVB, Nuri Sahin, i wydaje się, że wszyscy na Signal Iduna Park liczyli na progres.
Tymczasem w październiku dortmundczycy ponieśli 4 porażki i po odpadnięciu z Pucharu Niemiec zbierały się już czarne chmury nad trenerem BVB. Włodarze Borussi zachowali jednak cierpliwość i pozostawili Turka na stanowisku.
Forma BVB ostatnio nieco się poprawiła i w ostatnim ligowym meczu pokonali pewnie Freiburg aż 4-0 i przed jutrzejszym spotkaniem, z dorobkiem 19 punktów, zajmują 5. miejsce w tabeli Bundesligi. Lepiej Borussi radzi sobie w Lidze Mistrzów, gdzie w ostatnią środę pewnie pokonali na wyjeździe Dinamo Zagrzeb i po 6. kolejkach zajmują 4. miejsce w tabeli.
W Chorwacji, po jednym meczu absencji, wrócił do gry najlepszy strzelec Borussi w tym sezonie, Serhou Guirassy, który ma na swoim koncie już 10 trafień. Świetnie radzi sobie również 20-letni Anglik, Jamie Gittens, który jest jedną z największych rewelacji tegorocznej kampanii. Wychowanek Manchesteru City zdobył już we wszystkich rozgrywkach 7 bramek oraz zanotował 4 asysty.
Trzecie miejsce na liście strzelców dortmundczyków zajmuje wciąż Karim Adeyemi, który był świetnie dysponowany na początku sezonu (8 meczów - 5 bramek i 5 asyst), ale już od kilku tygodni wykluczony jest z gry przez kontuzję i jutro również nie będzie do dyspozycji Sahina. Podobnie jak doskonale znany kibicom “Die Roten” Niklas Suele, który opuścił ostatnie spotkania z uwagi na uraz stawu skokowego i wydaje się, że jego występ jest mało prawdopodobny. Na Signal Iduna Park nie zobaczymy jutro również kolejnego ex-monachijczyka. Emre Can, bo o nim mowa, jest zawieszony za czerwoną kartkę, którą otrzymał w meczu 10. kolejki Bundesligi przeciwko FSV Mainz. Pod znakiem zapytania stoi natomiast występ Juliana Brandta.
Sytuacja kadrowa
Z kolei sytuacja kadrowa Bayernu zdaje się poprawiać. Ostatnio do kadry meczowej wrócił w końcu Sacha Boey, zaś Aleksandar Pavlović przechodzi ekspresowo proces rehabilitacji i ma być już bliski dołączenia do treningu z zespołem. Podobnie zresztą jak Josip Stanisic, który ostatnio wznowił zajęcia z piłką.
- Zawodnicy, którzy byli dostępni na mecz z PSG, będą gotowi także na sobotę - mówił na konferencji prasowej Vincent Kompany.
Nieobecni:
Co mówią liczby?
W sobotę naprzeciw siebie zagrają zespoły, które - wg. statystyk - najlepiej sobie radzą w operowaniu futbolówka. Bayern średnio osiąga posiadanie piłki na poziomie 71.5%, zaś Borussia 61.4%. Wydaje się, że to jednak “Die Roten” robią znacznie lepszy użytek z posiadania, gdyż kreują znacznie więcej szans niż BVB. Współczynnik goli oczekiwanych (xG) FCB wynosi 26 (1. miejsce w lidze), zaś BVB 17.3 (6. miejsce).
Duża przewaga Bawarczyków widoczna jest również w przypadku oczekiwanych goli straconych (xGA). Zawodnicy Vincenta Kompany’ego są pod tym względem zdecydowanie najlepsi w lidze, ledwie 6.2(!), zaś drużyna Sahina zajmuje 5. miejsce pod tym względem (14.1).
Historia
Wprawdzie Borussia doskonale radzi sobie w obecnym sezonie na własnym boisku, ale z Bayernem ostatni raz zwyciężyła na Signal Iduna Park…w 2019! Było to spotkanie o Superpuchar Niemiec, w którym Bayern uległ 0-2. Natomiast ostatnia ligowa porażka Bayernu w Dortmundzie miała miejsce pod koniec 2018 roku, kiedy to “Die Roten” przegrali 2-3.
Bawarczycy świetnie wspominają ostatnią wizytę na Signal Iduna Park, gdzie w listopadzie 2023 roku nie dali najmniejszych szans rywalom i rozbili ich aż 4-0. Hat-trickiem popisał się wtedy niezawodny Harry Kane, a jedno trafienie dołożył Dayot Upamecano.
Generalnie dużo lepszy bilans bezpośrednich pojedynków mają “Die Roten”, co doskonale obrazuje poniższy wykres.
Komentarze