Bayern Monachium ma już za sobą kolejne spotkanie w ramach sezonu 2024/2025. Tym razem drużynie rekordowego mistrza Niemiec przyszło zagrać w Bundeslidze.
Nie tak dawno temu swoje kolejne spotkanie w krajowych
rozgrywkach Bundesligi rozegrali piłkarze Bayernu, którzy w ramach czternastej
kolejki mierzyli się na wyjeździe z Mainz 05. Warto podkreślić, że dla
bawarskiego klubu było to zarazem dwudzieste trzecie oficjalne spotkanie w
kampanii 2024/2025.
Ostatecznie pojedynek na wypełnionej po brzegi MEWA Arenie
zakończył się rezultatem 2:1 na korzyść M05, które w pełni zasłużenie
zapracowało na 3 punkty i wygraną. Jedynego gola dla bawarskiego klubu w samej
końcówce zdobył Leroy Sane.
Wynik dzisiejszego spotkania oznacza, że „Bawarczycy” po
czternastu dotychczasowych kolejkach ligowych zajmują pierwsze miejsce z wynikiem
33 punktów. Na dorobek ten przełożyły się następujące liczby: 10 zwycięstw, 3
remisy, 1 porażka oraz bilans bramkowy 42:12.
Co do kolejnego wyzwania w sezonie 2024/25, podopieczni
Kompany’ego do akcji wracają w najbliższy piątek, kiedy to zmierzą się na
własnym podwórku z RB Lipsk. Początek tego boju na Allianz Arenie w Monachium
zaplanowano o 20:30.
Eric Dier z pierwszym występem w XI w sezonie
Mając na uwadze spotkanie Ligi Mistrzów sprzed kilku dni,
kiedy to „Bawarczycy” pokonali w ramach szóstej kolejki Ligi Mistrzów drużynę Szachtaru
5:1 (bramki dla FCB zdobyli dwukrotnie Michael Olise, Thomas Mueller, Jamal
Musiala oraz Konrad Laimer), trener Vincent Kompany zdecydował się dokonać dwóch
zmian.
Jeśli natomiast mowa o sytuacji kadrowej, to poza szeroką
kadrą znalazło się dokładnie ośmiu graczy pierwszego zespołu rekordowego
mistrza Niemiec. Wśród nich możemy wyróżnić przede wszystkim Hirokiego Ito,
który pauzuje już od początku sezonu 2024/2025.
Poza japońskim obrońcą, nieobecni byli również Joao Palhinha
(kontuzja przywodziciela), Sven Ulreich (prywatne sprawy), Josip Stanisic
(kontuzja kolana), Manuel Neuer (złamane żebro), Kingsley Coman (kontuzja
mięśniowa), Serge Gnabry (problemy z kolanem), Harry Kane (kontuzja uda) oraz
Alphonso Davies (kontuzja mięśniowa).
Unsere 1⃣1⃣ für Mainz! 👊#packmas #MiaSanMia pic.twitter.com/F8HDStfIvW
— FC Bayern München (@FCBayern) December 14, 2024
Ekipa rekordowego mistrza Niemiec dzisiejsze zawody na MEWA
Arenie w Moguncji rozpoczęła więc w następującym ustawieniu: Daniel
Peretz w bramce, Konrad Laimer, Eric Dier, Kim Min-jae oraz Raphael
Guerreiro w obronie. Duet środkowych pomocników tworzyli z kolei Joshua Kimmich oraz Aleksandar
Pavlovic.
Co do ofensywnego trio, trener Kompany postawił na takich
piłkarzy jak Jamal
Musiala, Michael
Olise oraz Leroy
Sane. Funkcję napastnika pełnił z kolei Thomas Mueller. Na
ławce rezerwowych zasiedli zaś Anthony Pavlesic, Max Schmitt, Dayot
Upamecano, Mathys
Tel, Arijon Ibrahimovic, Leon Goretzka, Sacha
Boey, Adam Aznou oraz Jonah Kusi-Asare.
Mainz sięga po 3 punkty
Początek spotkania w Moguncji zaczął się dość
niespodziewanie, albowiem to Mainz prezentowało się lepiej i miało częściej
piłkę przy nodze. Niemniej jednak w siódmej minucie Bayern mógł objąć prowadzenie,
lecz piłka po jego uderzeniu trafiła tylko w słupek i gospodarze mogli odetchnąć
z ulgą…
Sześć minut później M05 odpowiedziało groźnym strzałem Burkardta,
który uderzył tuż obok słupka Daniela Peretza. FCB co prawda zyskiwało coraz
większą przewagę, ale nie było w stanie przekuć tego na okazje bramkowe. Około
27. minuty podopieczni Bo Henriksena ponownie mogli wyjść na prowadzenie, ale
tym razem Caci trafił prosto w ręce dobrze ustawionego Daniela Peretza.
Koniec końców rywale „Bawarczyków” dopięli swego i strzelili
bramkę na 1:0. Na cztery minuty przed końcem dwa proste błędy Michaela Olise i
Kim Min-jae wykorzystał Jae-sung Lee, który z dużą łatwością trafił do siatki,
zapewniając kolegom – w pełni zasłużone prowadzenie, mając na uwadze okazje
bramkowe po obu stronach. Ostatecznie pierwsze 45 minut zakończyło się wynikiem
1:0 na korzyść M05.
Po wznowieniu gry Bayern w dalszym ciągu dwoił się i troił,
aby oddać celny strzał na bramkę Zentnera, ale świetnie ustawiona obrona z
Moguncji nie pozwalała Sane i spółce na zbyt wiele. Z kolei w 61. minucie gospodarze
przeprowadzili genialną akcję i zasłużenie zdobyli drugiego gola – na listę strzelców
ponownie wpisał się Lee.
Na trzy minuty przed końcem trafieniem na 1:2 popisał się Leroy
Sane, który silnym uderzeniem ze skrzydła pokonał Zentnera. Końcówka należała
już do FCB, który nie był jednak w stanie doprowadzić już do wyrównania.
Świetnie dysponowana drużyna Bo Henriksena w rozbijała kolejne ataki gości i
pewnie broniła dostępu do bramki.
Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i 3 punkty zasłużenie
powędrowały na konto M05, którzy ciężko pracowali przez całe 90 minut na to
zwycięstwo. Warto odnotować, iż dla „Gwiazdy Południa” była to pierwsza klęska
w sezonie ligowym 2024/2025.
Komentarze