Nie ulega wszelkiej wątpliwości, że 25 maja 2013 roku, to z pewnością jedna z najważniejszych dat w całej historii klubu ze stolicy Bawarii.
Dokładnie dziś mija 10 lat, odkąd zespół prowadzony przez ówczesnego trenera Juppa Heynckesa, pokonał w niemieckim finale Ligi Mistrzów ekipę Borussii Dortmund. Przypominamy, że monachijczycy pokonali dortmundczyków na Wembley 2:1, zaś gola na wagę triumfu w samej końcówce zdobył Arjen Robben.
Z okazji dziesiątej rocznicy tego wielkiego wydarzenia w historii Bayernu, który koniec końców doprowadził do zdobycia przez FCB pierwszej potrójnej korony FCB, pragniemy Wam przypomnieć relację z tego pojedynku sprzed 10 lat.
BAYERN WRACA NA EUROPEJSKI TRON!
TAAAAAAAAAAAAAAAAAAK! FC BAYERN ZWYCIĘZCĄ LIGI MISTRZÓW W ROKU 2013! W emocjonującym, wysokiej klasy, prowadzonym w szybkim tempie thrillerze rekordowy mistrz Niemiec był od Borussi Dortmund drużyną lepszą i po długich dwunastu latach czekania powrócił na tron piłkarskiej Europy!
Pierwszy niemiecko-niemiecki finał w najwyższej klasie rozgrywkowej w Europie stał na bardzo wysokim poziomie. 86.298 widzów na Wembley i miliony przed telewizorami obejrzało spotkanie, które na korzyść Bayernu otworzył w 60. minucie Mario Mandzukic. Zaledwie osiem minut później do wyrównaniu z jedenastu metrów doprowadził Ilkay Guendogan. Na sześćdziesiąt sekund przed końcem regulaminowego czasu gry szalę na korzyść Bayernu przechylił Arjen Robben!
W wyjściowych ustawieniach obyło się bez niespodzianek. Jupp Heynckes postawił na dokładnie ten sam wariant jak tydzień temu w meczu w Mönchengladbach. Przed Manuelem Neuerem zagrali Philipp Lahm, Jerome Boateng, Dante i David Alaba. Na pozycji podwójnej szóstki Javi Martínez oraz Bastian Schweinsteiger. Do ofensywnego kwartetu należeli Arjen Robben, Thomas Mueller, Franck Ribéry, a także Mario Mandzukic.
Również Juergen Klopp postawił na tych samych zawodników, co w ostatniej kolejce Bundesligi. Do występu gotowy był Mats Hummels. Kevin Grosskreutz zastąpił kontuzjowanego Mario Goetze.
Dortmund po raz kolejny okazał się trudnym przeciwnikiem. Zawodnicy Bayernu nie spodziewali się aż tak mocnego oporu ze strony swoich oponentów i przez pierwsze piętnaście minut ograniczeni zostali jedynie do grania długich piłek na Mandzukica, które padały łupem rosłych stoperów rywala. Opoką Bawarczyków na początku spotkania był bez wątpienia Manuel Neuer, który popisał się kilkoma znakomitymi interwencjami.
Pierwsza szansa dla Bayernu to minuta 26. i znakomita obrona strzału Mario przez Weidenfellera. Był to znak dla monachijczyków, którzy ruszyli do zdecydowanego ataku. Swoje szanse miał Robben, który w 30. oraz 43. minucie w dogodnych sytuacjach trafiał wprost w bramkarza rywala.
Z drugiej strony na wysokości zadania stawał również Neuer. W 35. minucie znakomicie wybronił sytuację sam na sam z Robertem Lewandowskim. Po pierwszej połowie na tablicy wyników widniał wynik 0:0.
Druga połowa
Po wznowieniu gry ponownie minimalnie lepiej wystartowała Borussia, ale wszystko wróciło do normy po około dziesięciu minutach. Nagroda przyszła w sześćdziesiątej minucie gry - strzelcem bramki walczący o każdą piłkę Mandzukic. Radość w bawarskich sercach trwała jednak tylko osiem minut, a strzałem z jedenastu metrów ostudził ją Guendogan.
Im bliżej końca spotkania, tym większą przewagę zdobywał Bayern, który za żadne skarby nie chciał dopuścić do dogrywki. Kolejne szansy nadeszły w 72. oraz 77. minucie, ale szczęście sprzyjało żółto-czarnym. Ostatnie słowo należało jednak do Arjena Robbena, który w sposób niewiarygodny odkupił swoje winy za ubiegłoroczny finał. Bramka na wagę tytułu padła minutę przed upływem regulaminowego czasu gry. Holender został wybrany zawodnikiem spotkania.
Po meczu zawodnicy Bayernu postanowili przywieźć do Monachium coś równie cennego jak upragniony puchar. Kiedy Jupp Heynckes udzialał wywiadu dla niemieckiej stacji ZDF, piłkarze Gwiazdy Południa przecięli siatkę bramki, do której dwa razy znaleźli drogę i każdy z nich wziął ze sobą jej fragment.
Kluczowe momenty:
Borussia Dortmund 1:2 (0:0) FC Bayern
Borussia Dortmund:
Weidenfeller - Piszczek, Subotic, Hummels, Schmelzer - Bender (90' Sahin), Guendogan - Blaszczykowski (90' Schieber), Reus, Grosskreutz - Lewandowski.
Ławka:
Langerak, Kehl, Leitner, Kirch, Santana.
FC Bayern:
Neuer - Lahm, Boateng, Dante, Alaba - Martínez, Schweinsteiger - Robben, Mueller, Ribery (90' Gustavo) - Mandzukic (90' Gomez).
Ławka:
Starke, Van Buyten, Tymoshchuk, Shaqiri, Pizarro.
Sędzia:
Nicola Rizzoli (Włochy)
Bramki:
0:1 Mandzukic (60'), 1:1 Guendogan (68'), 1:2 Robben (89').
Żółte kartki:
Grosskreutz / Dante, Ribéry.
Komentarze