Bayern Monachium ma już za sobą dwudzieste ósme spotkanie w ramach rozgrywek niemieckiej pierwszej Bundesligi. Tym razem monachijczykom przyszło grać na wyjeździe.
Rywalem klubu ze stolicy Bawarii była drużyna SC Freiburg, która mimo zaciętej walki, ostatecznie została pokonana przez mistrzów Niemiec aż 4:1. Warto jednak wspomnieć, że pod koniec starcia na Europa-Park Stadion we Fryburgu doszło do niemałego zamieszania.
Początkowo nikt nie wiedział, co się tak naprawdę wydarzyło, ale po ostatnim gwizdku niemieckie media wyjaśniły, że w pewnym momencie przez 17 sekund, na boisku znajdowało się aż 12 zawodników rekordowego mistrza Niemiec. Po ostatnim gwizdku na zamieszanie zareagowali Nico Schlotterbeck oraz dyrektor sportowy SCF, czyli Jochen Saier.
− Szczerze mówiąc, muszę się temu jeszcze raz przyjrzeć. Zwróciliśmy uwagę sędziemu, że Bayern ma jedenastu zawodników z pola. Nie wiem, jak długo to było, ale nie sądzę, żeby to było aż tak długo – powiedział Saier.
− Następnie Coman powoli opuścił boisko. To była niezwykle dziwaczna sytuacja, której nigdy wcześniej nie doświadczyłem. Czy miało to jakiś wpływ? Nie potrafię tego ocenić. Sędzia długo oceniał sytuację, po czym zezwolił na kontynuowanie gry. To było bardzo emocjonalne, musimy się wszyscy opanować, a potem przemyśleć to raz jeszcze – dodał dyrektor sportowy.
− Niki Suele wchodzi i zauważyłem, że nikt nie schodzi. Potem graliśmy, policzyłem graczy FCB, a potem powiedziałem to sędziemu. Jeśli bym tego nie zrobił, on by tego nie zauważył. Nie wiem, było dwunastu graczy… − podsumował Nico Schlotterbeck.
REKLAMA
Póki co nie wiadomo, jak całe zamieszanie wpłynie na sytuację. Niektórzy dziennikarze donoszą, że Freiburg zamierza odwołać się do DFB i DFL w tej sprawie, choć większość ekspertów podkreśla, że główną winę w tej sytuacji ponosi sędzia techniczny.
Komentarze