DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

3. kolejka Ligi Mistrzów: Bayern wygrywa w Lizbonie!

fot. J. Laskowski / G. Stach

Bayern Monachium wygrał w Lizbonie z miejscowym Sportingiem 1:0 w 3. kolejce Ligi Mistrzów. Zwycięstwo Bawarczykom zapewnił strzałem z 35 metrów (!) w 19. minucie Bastian Schweinsteiger! Ten sam zawodnik musiał zejść z boiska w 47. min. po dwóch żółtych kartkach, jednak rywale nie zdołali skorzystać z tej szansy i nie zmienili wyniku spotkania.

Na stadion Jose Alvelade przyszło ponad 37 tys. kibiców. Fani naprawdę dobre widowisko oglądali dopiero w drugiej połowie, kiedy to osłabiony jednym zawodnikiem Bayern musiał grać bardziej uważnie w defensywie. Taki obrót sprawy był zasługą Bastiana Schweinsteigera, strzelca jedynej bramki w tym meczu, który w 47. minucie wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę.

Santa Cruz od samego początku
Trener Felix Magath zaskoczył nieco kibiców bawarskiej drużyny. Dokonał zmiany w porównaniu z pojedynkiem z Herthą Berlin - w ataku zamiast Roya Makaaya wystąpił Roque Santa Cruz, którego zaletą miały być wygrywane pojedynki główkowe. Poza tym Willy Sagnol mógł bez problemu zagrać od pierwszych minut.

Gospodarze zgodnie z oczekiwaniami rozpoczęli mecz od próby przejęcie inicjatywy oraz szukali drogi do bramki strzeżonej przez Olivera Kahna, ale trzeba zaznaczyć, że to przyjezdni oddali pierwszy strzał. Stało się to w 8. minucie, kiedy to strzał Schweinsteigera z 20 metrów wybronił Ricardo.

Gol z 35 metrów
Już przy tej interwencji bramkarz Portugalczyków nie interweniował zbyt pewnie. Chwilę później golkipr Sportingu wybronił udrzenie Marka van Bommela, zaś dopadającego do dobitki Claudio Pizarro na zimię powalił Marco Caneira, jednak arbiter główny nie dopatrzył się faulu w tym zagraniu. W tym momencie Bawarczyct byli wyraźnie lepsi, kontrolowali przebieg spotkania i ładni rozprowadzali futbolówkę po boisku.

Mistrz Niemiec na prowadzenie wyszedł w 19. minucie. Schweini ponownie spróbował swych sił z dystansu, tym razem z 35 metrów. Okazało się, że tym razem ta sztuka się udała i pomocnik Bayernu mógł się cieszyć ze wspaniałej bramki. Dla gości nadal było mało - 4 minuty później uderzenie Pizarro wylądowało w bocznej siatce.

Sporting coraz mocniejszy
Zamiast spokojnie trzymać rękę na pulsie Bayern w następnych minutach daje pograć rywalom. Efektem tego są niebezpieczne sytuacje pod bramką Kahna, które wynikają z niepotrzebnych strat w środku pola. Sandro Aleca dwuktornie miał okazję pokonać Olliego, jednak legenda Bawarczyków spisywała się tego dnia wybornie.

Bawarczycy próbowali odpowiadać na ataki Sportingu. W 39. minucie strzelał Lukas Podolski, zaś 60 sekund później szczęścia pod bramką rywali szukał Daniel van Buyten. Mimo naporu ze strony zespołu z Lizbony Bayern na przerwę schodził z jednobramkowym prowadzeniem.

Trzymanie wyniku
Zaraz po wznowieniu gry z boiska za drugą żółtą kartkę wyleciał Schweinsteiger. Od tego momentu jasne było, że Mistrz Niemiec będzie musiał się skupić na obronie swej przewagi. Mimo coraz to groźniejszych ataków podopieczni Felixa Magatha dotrwali do końca meczu z rezultatem 1:0.

REKLAMA
Sporting Lizbona - FC Bayern  0:1 (0:1)
 
Sporting:  Ricardo - Caneiro, Tolga, Tonel, Tello - Moutinho, Nani, Veloso (70. Paredes), Martins (46. Yannick) - Liedson, Alecsandro (57. Bueno)
 
FC Bayern:  Kahn - Sagnol, Van Buyten, Lucio, Lahm - Van Bommel, Ottl (46. Demichelis), Schweinsteiger - Pizarro, Santa Cruz (50. Salihamidzic), Podolski (65. Dos Santos)
 
Rezerwowi:  Rensing, Karimi, Makaay, Lell
 
Sędzia:   Terje Hauge (Norwegia)
 
Widzów:  37.329
 
Bramka:  0:1 Schweinsteiger (19.)
 
Żółte karki:  Tello, Liedson, Veloso / Ottl, Van Bommel, Dos Santos
 
Czerwona kartka: Schweinsteiger (47./druga żółta)
Źródło:

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...