Wiele bramek i wiele niespodzianek - tym przede wszystkim wyróżniła się ostatnia kolejka niemieckiej Bundesligi. O ile coraz klarowniej wygląda sytuacja u dołu tabeli, o tyle walka o miejsca premiowane udziałem w LM robi się coraz ciekawsza.
Bardzo ciekawie zapowiadało się spotkanie w Hoffenheim, gdzie podopieczni Sebastiana Hoenessa gościli SC Freiburg. Gospodarze przed spotkaniem mogli jeszcze śmiało myśleć o grze w europejskich pucharach w przyszłym sezonie, zaś zawodnicy z Fryburga dalej walczą o swój historyczny, bo pierwszy udział w Lidze Mistrzów. To właśnie goście zdobyli pierwszą bramkę w meczu w 23. minucie, ale nie minęło nawet 10 kolejnych, a na tablic wyników było już 1:1. Druga część spotkania zaczęła się imponująco - najpierw w 49. minucie dla gospodarzy trafił wychowanek Bayernu Angelo Stiller, a minutę później stan rywalizacji wyrównał Christian Gunter. I jedni i drudzy nie mieli zamiaru na tym poprzestawać. W 70 minucie z najbliższej odległości dla fryburczyków Lucas Holer, a 3 minuty później wynik podwyższył kolejny znany z występów w Bayernie zawodnik - Woo-yeong Jeong. Na 6 minut przed końcem kontaktował bramkę zdobył wprawdzie kolejny były "Bawarczyk", Sebastian Rudy, ale na więcej gospodarzy stać już nie było. Warto odnotować, że w tym spotkania dwie asysty zaliczył David Raum. 24-latek ma już na swoim koncie w obecnym sezonie ligowym 11 takich ostatnich podań, co sprawia, że lepsi pod tym względem są tylko Thomas Mueller oraz Christopher Nkunku. [Statystyki: TSG Hoffenheim - SC Freiburg]
Jak się później okazało, zwycięstwo pozwoliło zawodnikom Christiana Streina awansować na czwarte miejsce w Bundeslidze. Do niespodzianki doszło bowiem w Moenchenglabdach, gdzie Borussia pokonała RB Lipsk. Bohaterem spotkania był Jonas Hoffman, który zaliczył dwa trafienia. Dla "Byków" honorową bramkę zdobył niezawodny Christopher Nkunku, dla którego był to już gol numer 18 w lidze. [Statystyki: Borussia M'gladbach - RB Lipsk]
Jeszcze w sobotnie późne popołudnie wydawało się, że utrzymanie zapewniła sobie berlińska Hertha. Podopieczni Felixa Magatha jeszcze w doliczonym czasie gry prowadzili w Bielefeldzie z Arminią. Równocześnie VfB Stuttgart długo przegrywał na swoim boisku z VfL Wolfsburg. Najpierw punkt dla Stuttgartu uratował w 89. minucie Chris Fuhrich, a następnie w doliczonym czasie Hertha straciła prowadzenia.
[Statystyki: Arminia - Hertha]
[Statystyki: VfB Stuttgart - VfL Wolfsburg]
Hertha jest zatem bardzo bliska utrzymania, a o ligowy byt wciąż walczą w Stuttgarcie i Bielefeldzie.
Komentarze