Mecz Bayernu Monachium w Berlinie był pierwszą okazją dla trenera mistrzów BL Carlo Ancelottiego do wizyty w stolicy Niemiec. Włoch jednak nie będzie najmilej wspominać tej wyprawy - nie chodzi tylko o wynik spotkania, ale o to co działo się tuż po...
- Ten dzień będę musiał zaznaczyć na czerwono w kalendarzu, bowiem po raz pierwszy w moim życiu byłem w Berlinie. Niestety, ale nie miałem zbyt wiele czasu na zwiedzanie tego miasta.
REKLAMA
Spotkanie na stadionie olimpijskim miało dosyć burzliwy przebieg, który w ostatniej sekundzie zakończył się niepomyślnie dla Herthy i jej kibiców. Prowadzący przez większą część pojedynku gospodarze wypuścili prowadzenie z rąk na chwilę przed końcem, co spowodowało wielkie nerwy na murawie i trybunach. Tej atmosfery nie wytrzymwał również Ancelotti, który schodząc do szatni pokazał wyprostowany środkowy palec berlińskim fanom.
- Tak, pokazałem ten gest, ponieważ byłem obrażany, opluwany.
Cały obrazek został uchwycony przez kamerę telewizyjną i trzeba się spodziewać tego, że szkoleniowiec FC Bayern zostanie ukarany przez komisję dyscyplinarną DFB. W obronie Włocha stanął jednak zaraz po meczu działacz Borussi Dortmund Hans Joachim Watzke. Stwierdził on w studiu TV, że jeśli dochodziło do takich sytuacji, których jednak nie widać dokładnie na zapisach z kamery, nie ma co się dziwić reakcji Ancelottiego i on sam nie jest skłonny do krytykowania Włocha.
Reprezentant Niemiec Manuel Neuer po spotkaniu winą za to zajście obarczył zawodników gospodarzy, którzy jako pierwsi nie wytrzymali sytuacji, w której Bawarczycy doprowadzili do remisu. Golkiper Bayernu Monachium, który był w polu karnym przeciwnika przy ostatnim stałym fragmencie gry, musiał uspokajać krewkich rywali, a szczególnie bramakrza Herthy, który uderzył piłką w plecy Xabiego Alonso.
- Kiedy na trybunach jest tak wielu kibiców, to nie jest dobrym przykładem pokazywanie swojej frustracji i złości na murawie. To nie miało nic wspólnego z grą fairplay
A tu Carlo z przekazem do kibiców pic.twitter.com/169juWrduP
REKLAMA— Tomasz Urban (@tom_ur) 18 lutego 2017
Komentarze