Uli Hoeness zastanawia się, dlaczego Michael Ballack chce opuścić Bayern. Na łamach magazynu "Kicker", menedżer Bayernu doszedł do pewnych wniosków."To jasne, że Michael nie chce poznać nowego języka czy kultury, lecz nową walutę. Mu chodzi tylko o pieniądze"- powiedział Hoeness.
Bayern nie ma zamiaru bawić się w przebijanie ofert innych klubów, m.in. Chelsea Londyn. "Byłoby śmieszne, gdybyśmy weszli w rywalizację z Panem Abramowiczem."
Hoeness rozumie, że Ballack chce spróbować sił w nowym klubie, ale żąda od piłkarza uczciwości: "Nie mam problemu z tym, że piłkarz chce opuścić Bayern po czterech latach. Jednak powinien być uczciwy i powiedzieć: Idę, bo chciałbym zarobić więcej pieniędzy."
Menedżer Bayernu nie dziwi się kibicom, którzy mają już po dziurki w nosie narzekań swojej gwiazdy: "Widocznie Ballack za długo myśli nad swoją decyzją i wiecznie kombinuje."
Jednak na koniec przygody 29-letniego pomocnika z Bayernem, Hoeness nie zamierza dolewać oliwy do ognia: "Jesteśmy przeciwnikami wygwizdywania piłkarzy. To nie w naszym stylu. Michael otrzyma u nas piękne pożegnanie."
Podobnie jak Karl-Heinz Rummenigge, Hoeness chciałby mieć w drużynie wielkiego przywódcę: "To jest nasze marzenie- mieć perfekcyjnego gracza, który będzie kierował młodymi piłkarzami, wskazywał im drogę, będzie uczestniczył w polityce drużyny i wstawi się za innymi."
Takim piłkarzem był niegdyś Paul Breitner, po części także Soeren Lerby i Stefan Effenberg. "Tego być może brakuje u Michaela Ballacka"- przyznaje Hoeness.
Źródło:
Komentarze