Klub ze stolicy Bawarii wylądował już wczoraj w Monachium po udanej podróży do Londynu. Niebawem podopieczni Niko Kovaca rozpoczną przygotowania do kolejnego meczu ligowego.
Tym razem mistrzowie Niemiec powalczą o kolejny komplet punktów w rozgrywkach rodzimej Bundesligi. Rywalem monachijczyków będzie ekipa TSG Hoffenheim, która mimo wszystko od początku sezonu 2019/20 radzi sobie raczej dość przeciętnie.
Po rozegraniu sześciu kolejek drużyna "Wieśniaków" ugrała zaledwie 5 na 18 możliwych do zdobycia punktów. Obecnie podopieczni Alfreda Schreudera okupują dwunastą lokatę, zaś ich statystyki prezentują się następująco – zwycięstwo, dwa remisy, trzy porażki oraz bilans bramkowy 4:10.
To z pewnością jeden z najgorszych startów TSG w historii. Nic więc dziwnego, że murowanym faworytem bukmacherów są zawodnicy "Gwiazdy Południa", którzy przed kilkoma dniami wysłali wielki sygnał w świat gromiąc na wyjeździe Tottenham Hotspur aż 7:2.
Mimo ogromnych różnic na papierze, zawodnicy z Hoffenheim nie zamierzają się tak po prostu poddać bez walki. Nie tak dawno temu na temat nadchodzącego starcia siódmej kolejki niemieckiej Bundesligi wypowiedział się golkiper "Wieśniaków", czyli doskonale nam znany Oliver Baumann. Niemiecki bramkarz jest zdania, że FCB można zranić.
− Zdajemy sobie sprawę, że możemy zranić Bayern, jeśli będziemy odważni. Nie możemy się dać zastraszyć naszym rywalom - nie wskutek kibiców, Lewandowskiego, czy czegokolwiek innego. Trzeba to przyznać, że wszyscy są ulepieni z tej samej gliny − skomentował Baumann.
REKLAMA
W dalszej części wywiadu dla "Amazona" bramkarz Hoffenheim odniósł się także do osoby Alfreda Schreudera, który na początku sezonu przejął stery TSG, po tym jak do RB Lipsk odszedł Julian Nagelsmann.
− Nasz trener radzi sobie bardzo dobrze. Opanowaliśmy już podstawy. Gramy nieco inaczej, niż pod wodza Nagelsmanna, ale to wciąż atrakcyjny futbol. Poza tym staliśmy się bardzo atrakcyjnym miejscem dla utalentowanych graczy − podsumował Niemiec.
Komentarze