Mało kto wierzy, że Bayern Monachium zdoła obronić trofeum za mistrzostwo Niemiec. Borussia Dortmund, po fantastycznej rundzie jesiennej ma olbrzymią zaliczkę, która trudno będzie nadrobić. Przy Säbener Straße nikt nie skupia się na walce o mistrzostwo. Realną perspektywą jest drugie miejsce, o które trzeba będzie powalczyć z Bayerem Leverkusen. Ten mecz ma jednak większe znaczenie - zwycięstwo nad Dortmundem pozwoli fanom Bayernu znów chodzić z podniesionym czołem. Gracze Borussii będą z kolei chcieli upokorzyć FC Hollywood, które od lat jest na szczycie.
Pojedynek na Allianz Arena będzie hitem kolejki. W rundzie wiosennej górą byli zawodnicy Jürgena Kloppa, którzy wykorzystali atut swojego boiska. Bayern będzie niesiony na fali ważnego, środowego zwycięstwa nad Interem Mediolan. Ale nikt chyba nie spodziewa się, że goście łatwo odpuszczą ten mecz. Nie od dziś wiadomo, że każda niemiecka drużyna, przed meczem z Bayernem, jest zmotywowana ze zdwojoną siłą.
Szerokim echem odbijały się w mediach wypowiedzi Kevina Großkreutza. Słowa pomocnika BVB były przepełniony butą i pewnością siebie. Tego hurraoptymizmu nie podziela Klopp.
"Jeszcze jest za wcześnie, żeby nas stawiać na równi z Bayernem" - przyznaje trener gości - "Jednak jeżeli jest mowa o jednym meczu, to może darzyć się wiele".
Jednak Klopp nie byłby sobą, gdyby nie podgrzał atmosfery.
"Nie mam nic więcej do powiedzenia - zdobyliśmy dużo punktów, pokonaliśmy ich u siebie".
Bawarczycy nie mieli za dużo czasu na zregenerowanie sił po powrocie z Mediolanu.
"Kiedy doświadczasz takich meczów jak ten, wtedy powinieneś być w stanie powiedzieć: ciesz się chwilą. Jednak, na nasze nieszczęście, przed nami kolejny ważny mecz w sobotę" - mówił Karl-Heinz Rummenigge na pomeczowym bankiecie.
Na boisku nie zobaczymy jutro Romana Weidenfellera, który z powodu kontuzji nie może wystąpić w jutrzejszym meczu. Przed szansą debiutu stoi zatem młody Mitchell Langerak, były bramkarz Melbourne Victory. Zabraknie tez Kuby Błaszczykowskiego, który również cierpi z powodu kontuzji. Do dyspozycji trenera wraca Lucas Barrios, który po przerwie trenował wczoraj razem z drużyną.
"Jeżeli Roman jest zdrowy, to gra, ale jeżeli nie, to wtedy zamiast jednego z najlepszych niemieckich bramkarzy, mamy jednego z najlepszych australijskich bramkarzy" - uspokaja Klopp.
Jeżeli chodzi o Bayern, to jedynym osłabieniem może być brak Ivicy Olića, dla którego obecny sezon jest już stracony. Do pełni sił wrócił Toni Kroos, który może dostać szansę na dłuższy występ.
Przypuszczalne składy
Bayern Monachium
Borussia Dortmund
Langerak - Piszczek, Subotic, Hummels, Schmelzer - S. Bender, Sahin - Blaszczykowski, M. Götze, Großkreutz - Barrios
Komentarze