Jeszcze do niedawna Sasa Kalajdzic wydawał się być kandydatem numer jeden do gry w Bayernie na pozycji napastnika, ale najnowsze informacje świadczą wprost przeciwnie.
Podczas czwartkowej prezentacji Sadio Mane, dyrektora sportowego Bayernu zapytano, czy transfer Senegalczyka jest ostatnim wzmocnieniem ofensywy FCB w letnim okienku transferowym – Salihamidzic nie zaprzeczył i podkreślił, że klub wciąż ma pewne opcje na oku.
Dziennikarze od razu potraktowali jego słowa jako zapowiedź kolejnych transferów, ale jak donosi „TZ” i „AZ” z listy życzeń bawarskiego klubu należy wykluczyć już Sasę Kalajdzica, który jeszcze kilka tygodni temu wydawał się być głównym kandydatem do wzmocnienia zespołu w letnim okienku.
Bayern odpuszcza
Dziennikarz Maximilian Koch poinformował, że monachijczycy wstrzymują się z ideą pozyskania Austriaka – wewnątrz klubu podjęto decyzję, że Sasa nie zostanie ściągnięty jako następca Roberta Lewandowskiego, o którego zabiega Barcelona.
Kalajdzic mógłby być interesujący dla monachijczyków tylko jako alternatywa dla Polaka i jego zmiennik, ale rolę tę pełni obecnie Eric Maxim Choupo-Moting, który nigdzie się nie wybiera.
Niemniej jednak „Bawarczycy” rozglądają się na rynku za nowym napastnikiem, jeśli „Lewy” rzeczywiście miałby odejść – ściągnięcie następcy na tym poziomie co 33-latek graniczyłoby z cudem, ale pewnym jest, że musi on być piłkarzem większego „kalibru” niż wspominany wyżej Kalajdzic.
Komentarze