Jak donoszą angielskie media, Bayern Monachium planuje nadchodzącego lata wykonać sensacyjny ruch transferowy. Na celowniku klubu ze stolicy Bawarii znalazł się bowiem młody brazylijski gwiazdor Neymar, za którego włodarze klubu z południowych Niemiec gotowi są ponoć zapłacić aż 86 milionów funtów!
Nie od dziś wiadomo, że przyszły trener Bawarczyków, Pep Guardiola chętnie zobaczyłby w swoim zespole nowego napastnika, a jego głównym celem transferowym miałby być właśnie wychowanek brazylijskiego Santosu. Według angielskiego dziennika Metro, włodarze Bayernu gotowi są głęboko sięgnąć do kieszeni, by zadowolić hiszpańskiego szkoleniowca.
Prezes Santosu, Luis Alvaro de Oliveira Ribeiro od dłuższego czasu deklaruje, że jego podopieczny nie jest na sprzedaż za żadne pieniądze, oraz że młody reprezentant Brazylii opuści klub nie wcześniej niż w 2014 roku po wygaśnięciu kontraktu. Metro spekuluje jednak, że pod wpływem oferty opiewającej na tak olbrzymią kwotę, Ribeiro mógłby zmienić zdanie i zgodzić się na transfer już najbliższego lata.
Dotychczas, największa kwota, jaką Bawarczycy wydali na jednego piłkarza wynosi 40,5 mln euro (32,5 mln funtów). Były to pieniądze, które w sierpniu 2012 roku Bayern przeznaczył na ówczesnego zawodnika Athleticu Bilbao, Javiego Martineza. Jednakże gdyby transfer Neymara jakimś cudem doszedł do skutku, byłby to nie tylko najbardziej kosztowny zakup w historii Bayernu i Bundesligi, ale również najdroższy transfer na całym świecie! Obecnie najdroższym piłkarzem globu jest Portugalczyk Cristiano Ronaldo, który latem 2009 roku kosztował swój obecny klub, Real Madryt aż 80 milionów funtów.
Czy Bayern zdecyduje się na kolejny sensacyjny ruch transferowy? Przypomnijmy, że na początku obecnego sezonu, również mało kto dawał wiarę doniesieniom medialnym dotyczącym 40-milionowej oferty za Javiego Martineza. Jak wiemy, dziś Bask stanowi ważny element układanki Juppa Heynckesa. Znając jednak niechęć włodarzy Bayernu do wydawania horrendalnych kwot na pojedynczych piłkarzy, transfer ten wydaje się być kolejną plotką, wymyśloną przez dziennikarzy tak bardzo lubiących testować granice ludzkiej naiwności.
Komentarze