27 bramek w 33 spotkaniach – bilans Alexandre Lacazette robi wrażenie. Jednak wyniki te nie są wyłącznie jego zasługą, ale również jego byłego trenera, Remiego Garde. To on w minionym sezonie przesunął 23-latka ze skrzydła na środek napadu. Na tej pozycji zawodnik może jeszcze lepiej wykorzystywać swoją smykałkę do zdobywania bramek.
W związku z powyższym, czołowe kluby Europy rozpoczęły wyścig o Francuza. Najczęściej przejawią się w mediach Paris St. Germain, Manchester United, Manchester City oraz FC Chelsea. W tym gronie ma znajdować się również FC Bayern. Jak podaje magazyn ‘L’Equipe’, zarząd rekordowego mistrza Niemiec miał się już wypytywać o Lacazette.
Jednak póki co, klub z Lyonu nie zamierza z nikim rozmawiać o transferze. „Lacazette nie jest na sprzedaż. Nawet 50 mln to za niego za mało” – powiedział prezydent klubu Jean-Michel Aulas. Plan klubu z Francji jest prosty, chcą kontrakt piłkarza przedłużyć z 2018 na 2020 rok.
Jaką rolę miałby Alexandre odgrywać w Bayernie? – to zapewne otwarta sprawa. Taką prawdziwą alternatywą dla Ribery’ego czy Robbena raczej by nie był, gdyż w minionym sezonie Lacazette grywał głownie jako środkowy napastnik. Jednak również na tej pozycji Bawarczycy będą mieli braki, ponieważ kontrakt z Claudio Pizarro nie zostanie przedłużony. Tym samym, nie będzie w klubie żadnego prawdziwego zmiennika dla Roberta Lewandowskiego.
Komentarze