120 minut oraz 6 serii rzutów karnych nie wystarczyły Bayernowi Monachium, aby pokonał trzeciligowego Wacker Burghausen. Dopiero 7 seria jedenastek przesądziła o awanse Bawarczyków do kolejnej rundy Pucharu Niemiec, a bohaterem okazał się Oliver Kahn, który obronił dwa rzuty karne (4:3). Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1, a zdobywcami goli byli Neubert (61.) i Klose (79.).
Wprawdzie drużyna z Monachium była zdecydowanie lepsza od swych rywali, jednak przewaga nie została potwierdzona strzelonymi bramkami. Prowadzenie objęli nawet piłkarz Wacker po trafieniu Thomasa Neuberta, ale na szczęście dla FCB Miroslav Klose 18 minut później dał wyrównanie. Do końca regulaminowego czasu gry oraz przez całą dogrywkę żadnek gol nie padł, a w serii rzutów karnych to zespół z Bundesligi okazał się lepszy.
Błyskawiczny start w Burghausen
Ottmar Hitzfeld po raz kolejny musiał sobie radzić bez kontuzjowanych Luci Toniego, Lukasa Podolskiego, Jana Schlaudraffa, Willyego Sagnola, Valeriena Ismaela oraz Matsa Hummelsa. Jak się okazało tuż przed rozpoczęciem zdolny do gry był Marcell Jansen, który uporał się z problemami stawu skokowego i zajął miejsce na lewej stronie obrony. Po prawej biegał Philipp Lahm, zaś w środku grali Martin Demichelis i Lucio. Z kolei z przodu Franck Ribery ustawiony został zaraz za Miroslavem Klose.
Obie drużyny nie miały wyraźnie nakreślonej taktyki, co potwierdził strzałem już w 18. sekundzie francuski pomocnik FCB. Niestety, uderzenie okazało się ledwie niecelne. Niedługo po tym umiejętności Riemanna sprawdzał Hamit Altintop, ale golkiper Wacker stanął na wysokości zadania (2.).
Niepokonany Riemann
Gospodarze całkowicie cofnęli się do defensywy, co było oczywiste jeszcze przed meczem. Jednak ich gra była skuteczna, gdyż często przerywali akcję FCB w samym zalążku. Zawodnicy z Burghausen nawet byli bliscy stworzenia sobie poważnego zagrożenia, ale Oliver Kahn bez problemu interweniował po strzale Neuberta (2.).
Z każdą sekundą przewaga FCB rosła, a atak sunął na bramkę Wacker co minutę. Świetną sytuację zmarnował w 17. minucie Altintop, który po podaniu Riberyego nie byłw stanie pokonać Riemanna. Bramkarz gospodarzy wychodził obroną ręką po uderzeniach Klose (13., 26., 27.), Marka van Bommela (18.), Jansena (19.) i Riberyego (24.).
Bez bramek do przerwy
Praktycznie do końca pierwszej połowy w futbol grał wyłącznie Bayern Monachium. Brakowało tylko upragnionej bramki. Zarówno Demichelis jak i Lucio próbowali zmienić wynik spotkania, ale sztuka ta im się nie udała. Z kolei w 34. minucie ze znakomitej postawy nie po raz pierwszy w tym pojedynku pokazał się Riemann, który wyciągnął uderzenie Miro. Świetną paradą popisał się przy strzale z rzutu wolnego Bastiana Schweinsteigera (45.).
Ostatnie uderzenie na bramkę Wackeru oddał Ze Roberto, po czym sędzia zaprosił piłkarzy do szatni. Rezultat potycki byłbardzo zaskakujący, gdyż brzmiał 0:0. "Gramy bardzo dobrze, ale nie wykorzystaliśmy swoich szans. Trzeba po prostu strzelić bramkę, później będzie łatwiej" powiedział w przerwie menedżer Uli Hoeness, "bramkarz Wackeru broni fantastycznie."
Szok po przerwie
Po zmianie stron obraz się nie zmienił. Przewaga FCB była równie ogromna jak w pierwszych 45 minutach. Swoich sił próbowali Jansen (52.), Lucio (56.) i Altintop (59.), a także znów z rzutu wolnego Schweini, który tym razem pomylił się o centymetry (53.).
Burghausen nie mogło nic zdziałać w ofensywie, aż do 61, minuty. Wówcas z rzutu wolnego daleką piłkę posyła David Solga, do piłki najwyżej wyskoczył Neubert i ku niedowierzaniu kibicom Bayernu umieścił futbolówkę w siatce, która po drodze uderzyła jeszcze w poprzeczkę.
Zbawienie Klose
Bawarczycy odpowiedzieli z wściekłymi atakami na to zdarzenie. Pokonać Riemanna próbowali kolejno Klose (66.), Schweinsteiger (67.), Ribéry (69., 70., 77.), Van Bommel (71.) i Jansen (79.), jednak ich uderzenie nie znajdowały drogi do bramki, aż do 79. minuty. Wtedy to do piłki zagranej z rzutu rożnego przez Francka wyskoczył Miro i strzałem głową w końcu znalazł receptę na golkipera gospodarzy.
W nastęnych kilkunastu minutach Bawarczycy dążyli do objęcia prowadzenia, ale zarówno próba Lucio (85.) jak i Lahma (86.) zakończyła się niepowodzeniem. Chwilę później arbiter zakończył drugą połowę.
Wejście Van Buytena
Kompletnie nic się nie zmieniło w dogrywce. Schweinsteiger w dalszym ciągu próbował zaskoczyć Riemanna (94., 98., 103.), jednak jego próby nadal się nie powiodły. Z drugiej strony jedynie strzałem z 23 metrów zawodnicy Burghausen mogli zatrudnić Kahna (102.).
Gospdoarze trochę ożywili sę po 105. minucie i dwukrotnie próbowali pokonać Olliego, jednak bramkarz FCB nie miał ochoty puścić drugiej bramki tego wieczora. Za to trener Ottmar Hitzfeld chciał poprawić grę w górze w przodzie, w związku z tym do ataku delegował... Daniela van Buytena, który zmienił Bastiana.
Okazja belgijskiego obrońcy
Z miejsca Van Buyten otrzymał doskonałą okazję. Mimo dogodnej sytuacji w 116. minucie nie zdołał zmieścić piłkę między słupkami bramki Wacker, uderzając ją z 11 metrów. Także w 120. minucie miał swoją okazję, jednak ponownie nic z tego nie wyszło. Następnie sędzia zakończył mecz i nakazał rozegranie serii rzutów karnych. W tych główną rolę odegrał Kahn, który wybronił decydującą jedenastkę Mayera i dał awans Bayernowi do drugiej rundy Pucharu Niemiec!
Wacker Burghausen - FC Bayern 4:5 (karne) (0:0, 1:1, 1:1)
Wacker Burghausen: Riemann - Lastovka, Palionis, Wolf, Mayer - Hertl (46. Bonimeier), Schmidt - Pupalovic (61. Solga), Schultz, Teinert (85. Martins) - Neubert
FC Bayern: Kahn - Jansen (82. Lell), Lucio, Demichelis, Lahm - Altintop, Zé Roberto (71. Sosa), Van Bommel, Schweinsteiger (112. Van Buyten) - Klose, Ribéry
Rezerwowi: Dreher, Ottl, Dos Santos, Wagner
Sędzia: Gagelmann (Brema)
Widzów: 11.582
Bramki: 1:0 Neubert (61.), 1:1 Klose (79.)
Rzuty karne: 1:2 Ribéry, Schultz w poprzeczkę, 1:3 Van Bommel, 2:3 Neubert, Riemann broni strzał Sosy, Martins obok, Altintop w poprzeczkę, 3:3 Schmidt, 3:4 Lahm, 4:4 Riemann, Riemann broni uderzenie Demichelisa, Kahn broni, 4:5 Lell, Kahn broni strzał Mayer !
Żółte kartki: Hertl, Teinert, Martins / -
Komentarze