Od dłuższego już czasu Bayern Monachium jasno stawia sprawę w przypadku Davida Alaby − monachijczycy pragną przedłużyć kontrakt ze swoim wychowankiem o kilka kolejnych lat.
Pewnym jest, że bossowie Bayernu chcą przedłużyć kontrakt ze swoim wychowankiem. Mimo wszystko do tej pory rozmowy monachijczyków z agentami zawodnika (Pini Zahavi i ojciec George) nie przyniosły oczekiwanego rezultatu.
Mając na uwadze wszystkie bonusy, David Alaba zarabia obecnie około 15 milionów euro, zaś w ramach nowego kontraktu defensor pragnie inkasować ponad 20 milionów euro. Niemiecki dziennik „Bild” postanowił przeanalizować sytuację piłkarza i jego możliwe opcje na przyszłość.
Alaba (jeszcze) nie chce trafić do klubu, który może spełnić jego żądania finansowe
Mówi się, że Davidem zainteresowane są także takie kluby jak Chelsea, PSG oraz Manchester City. Każdy z tych klubów jest w stanie spełnić żądania wychowanka Bayernu. Zwłaszcza ekipa Pepa Guardioli gotowa jest pozyskać 28-latka, tym bardziej że cofnięto ich zawieszenie na grę w Lidze Mistrzów.
Jeśli Austriak odszedłby tego lata, to potencjalna kwota odstępnego wyniosłaby 36 milionów euro, co nie jest dla „Obywateli” jakimkolwiek problemem. Niemniej jednak na ten moment defensor FCB nie myśli w ogóle o przenosinach na Wyspy.
Realu i Barcy nie stać na Alabę
W przypadku odejścia, Alaba preferuje dwa kierunki − Barcelonę lub Real Madryt. Mimo wszystko w wyniku kryzysu spowodowanego pandemią, żadna z tych drużyn nie jest w stanie spełnić żądań finansowych Austriaka i opłacić jego transfer (wspomniane 36 mln €).
Przedłużenie umowy z Bayernem
Najlepszym rozwiązaniem dla Bayernu jest rzecz jasna przedłużenie kontraktu z Alabą. Hansi Flick nie zamierza się poddać i będzie walczył o pozostanie Austriaka na dłużej, zwłaszcza że ten stał się u niego kluczową postacią i liderem obrony.
Wolny transfer w 2021 roku
Ostatnią i najgorszą zarazem opcją dla monachijczyków jest wypełnienie przez Alabę kontraktu do końca (czerwiec 2021 roku) i odejście na zasadzie wolnego transferu. Scenariusz, którego Bayern pragnie uniknąć za wszelką cenę.
Komentarze