Zazwyczaj dla Roberta Lewandowskiego strzelenie co najmniej jednego gola nie stanowiło większego problemu, ale biorąc pod uwagę Bundesligę i polską kadrę, to Polak nie strzelił już w 4 meczach.
Jeśli mowa o rozgrywkach niemieckiej Bundesligi, to polski snajper nie trafił żadnej bramki w pojedynkach z Greuther Fuerth oraz z Eintrachtem Frankfurt. Ponadto podczas ostatniej przerwy reprezentacyjnej „Lewy” nie zdobył też gola w potyczkach z San Marino oraz Albanią.
Na uwadze trzeba jednak mieć fakt, że w międzyczasie Robert Lewandowski strzelił dwie bramki w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Dynamie Kijów.
Niemniej jednak określana przez dziennikarzy „posucha strzelecka” u polskiego snajpera może być niepokojąca, choć spokojnie do całej tej sytuacji podchodzą zarówno Herbert Hainer (prezydent FCB) oraz Julian Nagelsmann (trener monachijczyków), który uspokoił wczoraj wszystkich na konferencji prasowej.
− Wszystko będzie dobrze, z jego jakością i szansami, które mamy, wszystko się ułoży. Spodziewam się, że w niedzielę pokaże na co go stać. Oczywiście, że z nim rozmawiam, ale głównie o rzeczach, które może wnieść na boisko – powiedział trener FCB.
− Czasami jako napastnik masz mniej okazji. Kiedy jest bardzo ciasno i nie możemy do niego zagrać każdej piłki, to wtedy nawet Robert nie strzela. Jednak zakładam i nawet mu to powiedziałem, że z Bayerem znowu strzeli bramkę – podsumował Nagelsmann.
REKLAMA
Polak nie zamierza jednak pozostawiać niczego szczęściu czy losowi – jak informuje dziennik „Bild”, Polak został wczoraj na murawie po treningu drużynowym i razem z Holgerem Broichem oraz Christianem Fruechtlem odbył extra sesję strzelecką.
Robert Lewandowski pracował nie tylko nad czasem reakcji, ale i swoim wykończeniem. Dodatkowe zajęcia 33-latka trwały blisko 20 minut.
Komentarze