Niebawem miną dokładnie 3 miesiące odkąd nowym trenerem ekipy rekordowego mistrza Niemiec jest Julian Nagelsmann, który w poprzednich dwóch sezonach prowadził RB Lipsk.
Póki co liczby nowego szkoleniowca bawarskiego klubu robią wrażenie – w końcu mowa o 7 zwycięstwach na 8 rozegranych spotkań (1 remis), w których „Bawarczycy” zdobyli 38 bramek i stracili ich 5.
Choć Nagelsmann przebywa w klubie dopiero od lipca 2021 roku, to 34-latek zdołał już sobie zaskarbić sympatię i aprobatę kibiców, piłkarzy oraz wszystkich bossów FCB. Julian ceniony jest nie tylko za swoją empatię (niczym Heynckes i Flick), ale i również za podejście do treningów, przygotowanie taktyczne, wiedzę i spojrzenie na piłkę.
Niedawno dziennikarze „Bilda” zauważyli, że dla niemieckiego trenera nie ma znaczenia z kim grają jego podopieczni, albowiem do każdego rywala należy przygotować się z taką samą intensywnością. Choć Greuther Fuerth w zasadzie wydaje się być niegroźny dla Bayernu, to przygotowania monachijczyków do tego starcia mają charakter Ligi Mistrzów. W swoich analizach Nagelsmann nie robi różnicy, czy chodzi o drużynę z czołówki, czy o zespół z niższej półki, jak SpVgg.
− Julian jest bardzo skrupulatny, dostajemy wiele informacji o przeciwnikach. Nawet z rzekomo słabszymi przeciwnikami, jak Bochum czy Fuerth, przeprowadzamy dokładnie takie same analizy, jak w Lidze Mistrzów przed Barceloną – powiedział Neuer.
− Zawsze jesteśmy dobrze przygotowani, a potem trenujemy z naciskiem na dane spotkanie. Bardzo twardo i intensywnie. To jest klucz do utrzymania nas w gotowości bojowej do spotkań. Julian robi to bardzo dobrze ze swoim sztabem – dodał kapitan FCB.
REKLAMA
Sam Julian Nagelsmann również dał ostatnio jasno do zrozumienia, że nie można lekceważyć żadnego rywala, zwłaszcza że stawką zawsze są jakże cenne 3 punkty.
− Każdy mecz daje 3 punkty, a każde 3 punkty przybliżają nas do celu, jakim jest 10. mistrzostwo. Nie ma sensu lekceważyć żadnego rywala. Niestety, nie dostaniemy 6 punktów, jeśli wygramy z Dortmundem, ale tylko trzy, tak jak z Bochum czy Fuerth! – podsumował Julian Nagelsmann.
Komentarze