Wielkimi krokami zbliża się kolejne wielkie wyzwanie Bayernu Monachium w tym roku. Tym razem podopiecznym Hansiego Flicka przyjdzie powalczyć o upragniony Puchar Ligi Mistrzów.
Jak już wiemy monachijczycy zmierzą się w finale rozgrywek Champions League z Paris Saint-Germain, która przed kilkoma dniami wyeliminowała na etapie półfinału drużynę RB Lipsk.
Warto wspomnieć, że choć „Bawarczycy” pokonali Olympique Lyon 3:0, to momentami w grze mistrzów Niemiec można było dostrzec wiele błędów i chaotycznej gry. Zauważył to między innymi David Alaba, który po meczu z Francuzami powiedział wprost:
− To oczywiste, że nasz styl gry niesie ze sobą ryzyko - w końcu ustawiamy się wysoko, blisko linii środkowej. Nie da się jednak przerwać każdej akcji i nie dopuścić do dogrania piłki. Mimo wszystko przeanalizujemy mecz, nasze błędy i wyciągniemy wnioski – powiedział Austriak.
Na uwadze trzeba mieć fakt, że zarówno Kimmich, jak i Davies zbyt często zostawiali zbyt dużo wolnej przestrzeni za swoimi plecami. Dziennikarze „Bilda” donoszą, że rozwiązaniem tego taktycznego problemu może być Benjamin Pavard, który odzyskał pełną sprawność i jest nawet gotowy do gry od samego początku z Paris Saint-Germain.
Jeśli Hansi Flick zdecyduje się na wariant z Francuzem na boku, to wówczas Joshua z całą pewnością powróci do środka pomocy. Jak z kolei wygląda sytuacja z Jeromem Boatengiem? To samo źródło donosi, że Niemiec został zmieniony w środę zapobiegawczo, zaś jego problemy mięśniowe nie są w ogóle poważne.
Rosły stoper zregenerował siły wczoraj w hotelu i jego szanse na grę w finale są bardzo duże. W przeciwnym wypadku można zakładać, że od początku zagra Niklas Suele, który również odzyskał pełną sprawność i jest w pełni gotowości.
Komentarze