Wczorajszego ranka zgodnie z zapowiedziami i oficjalnymi komunikatami bawarskiego klubu, do zajęć po kilku dniach przerwy powrócili pozostali w Monachium zawodnicy.
Wczorajszy dzień przyniósł nam kilka pozytywnych informacji z Monachium. Jak się dowiedzieliśmy za pośrednictwem oficjalnego serwisu „Gwiazdy Południa” i niemieckiego dziennika „Bild”, do treningów na murawie powrócił Niklas Suele, który w pocie czoła pracował z Peterem Schloesserem.
Niemiec trenował ponad godzinę, zaś program obejmował m. in. ćwiczenia koordynacyjne, biegowe oraz krótkie sprinty – wszystko odbyło się bez jakichkolwiek problemów.
Choć „Bawarczycy” pragną ze spokojem poczekać kilka dni, to wewnątrz klubu panuje optymizm, że stoper będzie gotowy do gry z RB Lipsk w najbliższą sobotę. Gdyby jednak Niki nie zdążył na czas, to rozwiązaniem awaryjnym byłby Javi Martinez.
To nie koniec dobrych wiadomości, albowiem po wielu tygodniach przerwy, w zajęciach z kolegami brał udział utalentowany Tanguy Nianzou, który przypomnijmy w połowie grudnia ponownie doznał poważnej kontuzji kolana…
Jak informują dziennikarze wspomnianego wyżej dziennika „Bild”, francuski defensor (mogący również grać jako defensywny pomocnik) wyglądał bardzo dobrze. 18-latek sprawiał wrażenie bardzo sprawnego, zwłaszcza w sprintach. Co prawda powrót do kadry na mecz z „Bykami” wydaje się nieco zbyt wczesny, ale przy brakach kadrowych, jest to bardzo możliwe, że Francuz zasiądzie już na ławce.
Komentarze