Jerome Boateng ma nadzieję, że jego dni na prawej stronie defensywy FC Bayernu należą już do przeszłości - wszystko to za sprawą dłuższej absencji Daniela van Buytena. Złamana kość śródstopia wyeliminowała bowiem Belga z gry na dłuższy okres czasu.
Ostatnio współpracę Boatenga i Arjena Robbena, a właściwie jej brak skrytykował honorowy prezydent Bayernu - Franz Beckenbauer: "Ta dwójka nie może grać razem. Boateng zawsze podaje piłkę w innym kierunku. To denerwuje Robbena, który z kolei zawsze chce dostać piłkę. Według mnie to nie jest dobra kombinacja. Uważam, że Robben i Rafinha o wiele lepiej do siebie pasują."
Ex-zawodnik Manchesteru City spytany o swój ostatni występ zrzucił winę na trenera Juppa Heynckesa. "To nie był mój wybór, abym grał jako prawy obrońca. Rafinha mógł tam zagrać. Myślę, że ja i Arjen Robben nie wystąpimy już więcej na skrzydle" - powiedział dla goal.com
Zamiast tego, Boateng ma nadzieję, że powróci na swoją nominalną pozycję, gdzie czuje się najlepiej - środek defensywy. Przynajmniej do czasu, aż van Buyten nie powróci do zdrowia. "Mamy jeszcze Breno" - powiedział Boateng - "on w każdej chwili może wskoczyć do składu w razie potrzeby." Taki scenariusz wydaję się być jednak mało prawdopodobny pomimo, że sztab szkoleniowy pozytywnie wypowiada się na temat postępów Brazylijczyka.
Boateng zauważył również, że "nie mamy wystarczającej jakości w obronie. Musimy grać bardziej agresywnie." Jak Don Jupp zestawi blok defensywny? Tego dowiemy się w sobotnie popołudnie gdy na Allianz Arena zagości Wolfsburg.
Komentarze