Dzięki swojej dobrej postawie w drugiej połowie, Tim Borowski, uratował Bayern przed kompletną klapą na początku sezonu. W wywiadzie ex-bremeńczyk opowiada braku skuteczności Miroslava Klose, czerwonej kartce dla Marka van Bommela i o porównaniach do Stefana Effenberga.
Panie Borowski,
cieszy się Pan na nadchodzący weekend?
Naturalnie. To
absolutny priorytet zdobyć 3 punkty w weekend i nad tym teraz pracujemy. W
Durtmundzie pokazaliśmy, ze jest już coraz lepiej i mamy nadzieję, że zaczniemy
wygrywać.
W ataku macie na
razie problemy. Co Pan myśli na przykład o formie Miroslava Klose?
Znam Miro już parę lat
i mogę powiedzieć, że zawsze pracuje dużo dla drużyny. U napastnika widzi się
tylko bramki, ale on gra zespołowo, dużo biega. W rzeczywistości Miro robi dużo
dobrego, a bramki też przyjdą, tego jestem pewien. Za wiele o tym myślimy po
prostu.
Jak ważne było dla
Pana osobiście, ze bardzo dobry mecz przeciwko Dortmundowi ukoronował Pan
bramką?
Ważne było, że dobrze
zareagowaliśmy po stracie bramki. Udało nam się, mimo gry w osłabieniu pokazać
bardzo dobre przygotowanie motoryczne i wypracowaliśmy kilka sytuacji do
zdobycia gola. Ten remis był ważny. Nie muszę Panu opowiadać, co by było, gdyby
nam się nie udało.
Już został Pan uznany
za mózg drużyny. Porównania do Effenberga to presja czy zaszczyt?
Porównanie nie jest do
końca nieważne, ale ważniejsza jest świadomość, ze mogliśmy w końcówce meczu w
Dortmundzie wygrać. Niestety nie udało nam się i wszystko inne jest mi obojętne.
Wiedział Pan co Pana
czeka przechodząc do Monachium. Czy tu presja jest większa niż w Bremie?
Nie chce porównywać
Bayernu i Werderu. Wiemy, że nasz start w nowy sezon jest wyboisty. Jesteśmy
spokojni i skoncentrowani pracujemy nad tym, żeby zdobyć pierwsze 3 punkty.
Skupiamy się na meczu przeciwko Hertza, która ma za sobą doby początek, lepszy
od nas. Cieszymy się na nadchodzące spotkanie i wierzymy w siebie.
Dużo dyskutowano na
temat czerwonej kartki dla van Bommela. Jak Pan to widział?
Naturalnie jest to
denerwujące, kiedy kapitan musi tak wcześniej zejść z placu boju.
Potrzebowaliśmy go na boisku. Także przykro jest dla Marka, po przed sezonem
zakładał sobie coś innego. Teraz będzie pauzował jeden mecz i inni muszą go
zastąpić.
Mark van Bommel powiedział,
ze w innym meczu sędzia nie pokazałby czerwonej kartki. Podziela Pan jego
opinię?
Może w ostatnim czasie
sędziowie trochę bardziej intensywnie oglądali faule Marka – to jest możliwe
lub nie. Nie jest jednak potrzebna dyskusja o tym. Musimy się skupić na dobrym
występie w kolejnym meczu i zdobyciu 3 punktów.
Hertza jest czymś w
rodzaju ulubionego przeciwnika dla Bayernu, ostatnie zwycięstwo Berlińczyków
miało miejsce dawno temu. Czy to przemawia na waszą korzyść?
Tu nie jest dobre
uczucie przyjeżdżać tu mając za sobą dobry start i świadomość że ostatni raz
wygrali tu w 1904. Ważne żebyśmy dobrze weszli w mecz i od pierwszych minut
zaczęli grać agresywnym pressingiem. Musimy zadbać o to by atakować i naciskać
przeciwnika. Świeżość i spryt, który mamy musimy zamienić na bramki.
Źródło: de.eurosport.yahoo.com
Komentarze