Hasan Salihamidzic po ostatnim gwizdku w meczu ze Sportingiem Lizbona doskonale wiedział, co oznacza wynik 0:0. Bośniak wyciągnął ręce do góry, podszedł do kibiców i manifestował swoją radość. A miał ku temu powód: Bayern Monachium bardzo szybko zapewnił sobie awans do kolejnej fazy Ligi Mistrzów! Bawarski klub jest dopiero czwartą drużyną, która nie straciła w pierwszych czterech kolejkach Champions League ani jednej bramki. Dla "Brazzo" ta statystyka była wystarczającym powodem do zabawy. Jednak kibice w większości nie podzielają entuzjazmu Hasana.
Na stadionie po zakończeniu pojedynku ze Sportingiem było słychać głosy niezadowolenia, a także gwizdy. Fani nie mają się z czego cieszyć, bo ostatnie dwa zwycięstwa u siebie z 1.FC Kaiserslautern oraz Eintrachtem Frankfurt nie były przekonywujące. "To był nasz najsłabszy pojedynek w tej edycji Ligi Mistrzów" powiedział trener Felix Magath.
Powodem takiego stanu rzeczy może być długa lista nieobecnych piłkarzy: Lucio, Valerien Isamel, Owen Hargreaves, Mark van Bommel, Sebastian Deisler, Bastian Schweinsteiger, Mehmet Scholl czy Lukas Podolski. Zdaniem szkoleniowca to i tak nie usprawiedliwia słabej postawy przeciwko Portugalczykom. "Zbyt wiele błędów nam się przydarzyło" mówi Philipp Lahm, z kolei Roy Makaay dodaje: "To co pokazaliśmy nie było wystarczające do zdobycia gola". "Chcemy, aby kibice byli zadowoleni z naszej gry, ale nie jesteśmy aktualnie w stanie grać lepiej, niestety" powiedział Christian Lell.
www.kicker.de
Źródło:
Komentarze