Kiedy w sezonie 2008/2009 Bayern Monachium schodził rozbity w proch i pył z katalońskiego boiska, wielu podskórnie przeczuwało, że oto zobaczyli machinę doskonałą, która właśnie zaczęła swój marsz po puchar Ligi Mistrzów. Wtedy rozpoczynał się koszmar całego futbolowego kontynentu. Przeraźliwy i okrutny koszmar, którego ucieleśnieniem byli Pep Guardiola, Leo Messi i spółka. Któż mógł się spodziewać, że już niedługo role się odwrócą i dojdzie do nieoczekiwanej zmiany miejsc.
Dziś, kiedy futbolowi prorocy nie mają wątpliwości i wieszczą koniec ery barcelońskiej, na twarzach fanów piłki kopanej da się zauważyć ulgę. Może to być jednak uczucie chwilowe i złudne. Teraz z niepokojem należy patrzeć na naszych zachodnich sąsiadów. Nie tylko na Monachium, ale na Bundesligę ogółem. Niemcy, dzięki skrupulatnym i wykonywanym z lodowatą precyzją manewrom piłkarskim, zapoczątkowanym przeszło dekadę temu, szturmem biorą futbolową Europę. Czytaj dalej na KrótkaPiłka.pl
Komentarze