Jeszcze 20 dni pozostało do startu niemieckiej Bundesligi. Po Mistrzostwach Świata kibice w Niemczech mają nadal ochotę oglądać w akcji wielkie gwiazdy. Jednak w Bundeslidze jest ich jak na lekarstwo. Tego lata niemieckie kluby też nie sprowadziły graczy z najwyższej półki. Karl-Heinz Rummenigge z Bayernu Monachium apeluje: trzeba inwestować w gwiazdy.
- Sprowadzenie gwiazd powinno nas teraz obchodzić więcej niż dotychczas. Przegrywamy rywalizację z czterema innymi wielkimi ligami - angielską, włoską, hiszpańską i francuską. Bez dużych inwestycji nie ma szans na poprawę sytuacji. Bundesliga musi stać sie atrakcyjniejsza - twierdzi Rummenigge.
Bayern, który na razie wykonał transfery wewnątrz Bundesligi sprowadzając Lukasa Podolskiego z 1. FC Koeln i Daniela van Buytena z Hamburgera SV, ma teraz za cel sfinalizowanie transferu Ruuda van Nistelrooya, holenderskiej gwiazdy Manchesteru United. Ciągle trzeba jeszcze uzgodnić z Anglikami kwotę odstępnego, jednak Rummenigge jest optymistycznie nastawiony do całej sprawy: - Z van Nistelrooyem byłoby nam do twarzy. Bawarczycy jeszcze nie przekreślili transferu Francka Riberyego, choć jego klub, Olympique Marsylia nie zamierza go sprzedawać.
Podczas gdy Bundesliga "śpi", w innych ligach dochodzi do spektakularnych inwestycji. Zdegradowany do drugiej ligi włoskiej (Serie B) Juventus Turyn stał się prawdziwym supermarketem dla najlepszych klubów Europy. Hiszpańscy potentaci, FC Barcelona i Real Madryt wyszli z turyńskiego marketu z pełnymi koszykami. Barca sprowadziła Lilliana Thurama i Gianlucę Zambrottę, a Real Fabio Cannavaro i Emersona. Ponadto Patrick Vieira niemal na pewno przejdzie do Interu Mediolan, a o Davida Trezegueta zabiega AS Roma. Real zamierza wydać wielkie pieniądze na Brazylijczyka Kakę z AC Milanu.
Przyczyną braku pieniędzy na transfery w klubach z Bundesligi według Rummenigge jest fakt, że nie ma wyraźnych różnic przy podziale pieniędzy z praw telewizyjnych. Najlepsze niemieckie kluby wcale nie dostają dużo więcej pieniędzy niż te z dołu tabeli. Efekt? Ani jednych, ani drugich nie stać na prawdziwe gwiazdy.
- Totalne zacieranie różnic przy umowacb z telewizją doprowadziło, że teraz nie odgrywamy większej roli w Europie - zakończył Rummenigge.
Źródło: www.bild.de
Źródło:
Komentarze