Jako że od 1 lipca 2019 roku w zespole rekordowego mistrza Niemiec nie będzie już dwóch legendarnych skrzydłowych, czyli Francka Ribery'ego i Arjena Robbena, to monachijczycy od dłuższego już czasu rozglądają się za ich następcami.
Jeszcze w zimowym okienku transferowym głośnym tematem w kontekście wzmocnienia Bayernu Monachium był Callum Hudson-Odoi. Mimo wszystko Chelsea odrzuciła wszystkie oferty złożone przez monachijczyków i ostatecznie Anglik pozostał w Londynie.
Wedle różnych doniesień „Bawarczycy” nie zrezygnowali i dalej będą się starać o skrzydłowego „The Blues”. Nie dalej jak wczoraj 18-latek zamieścił na Instagramie zdjęcie z walizkami i podpisem, z którego wynikało, że udaje się do Niemiec. Po chwili grafika zniknęła z sieci, zaś wśród fanów zrodziło się wiele pytań.
Spekulowano, że być może CHO udaje się do Monachium, aby przejść testy medyczne itd., ale wszelkie wątpliwości lada moment rozwiał sam zawodnik. Callum zamieścił drugie zdjęcie, w którym oznajmił, że wybiera się na wesele swojego kolegi, a będąc dokładniejszym Antonio Ruedigera.
Choć jakiś czas temu media wspominały, że Anglik jest bliski podpisania nowej umowy z CFC, to Hasan Salihamidzic spytany o te plotki odpowiedział stanowczo, że nie zawsze powinno się wierzyć we wszystko co się mówi i pisze. Niektóre źródła donoszą, że transfer wciąż jest możliwy.
Według dziennikarzy „Bilda” mistrzowie Niemiec wcale nie zrezygnowali z Hudsona-Odoia, nawet mimo jego poważnej kontuzji ścięgna Achillesa. Jak się dowiadujemy skrzydłowy „The Blues” pozostaje tematem w Monachium, zaś on sam nadal pragnie transferu na Allianz Arenę.
Komentarze