W ostatnim meczu ligowym z RB Lipsk, trener Hansi Flick musiał radzić sobie bez swojego najlepszego strzelca w zespole, czyli niezawodnego od miesięcy Roberta Lewandowskiego.
Koniec końców, wbrew zapowiedziom niemieckiej prasy, trener Hansi Flick nie zdecydował się zastąpić kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego grającym zazwyczaj na skrzydle Sergem Gnabrym, lecz Choupo-Motingiem, który został sprowadzony do FCB w letnim okienku transferowym minionego roku.
Kameruńczyk dobrze wywiązał się ze swoich zadań i choć nie strzelił bramki, to pomógł kolegom w wygraniu 1:0 starcia z RB Lipsk. Zadowolony z postawy swojego zawodnika był Hansi Flick, który podkreślił, że mimo gry przeciwko najlepszej defensywie w Bundeslidze, Eric Maxim zrobił, co do niego należało.
W najbliższą środę mistrzowie Niemiec rozegrają swoje pierwsze spotkanie w ramach ćwierćfinału rozgrywek Ligi Mistrzów. Przypominamy po raz kolejny, że rywalem bawarskiego klubu będzie Paris Saint-Germain, czyli klub, który Kameruńczyk reprezentował w poprzednim sezonie.
Jeśli wierzyć informacjom niemieckiego portalu „Sport1”, to istnieje prawdopodobieństwo, że Choupo-Moting po raz kolejny otrzyma szansę gry od samego początku. Co z kolei 32-latek myśli o ostatnim boju w Bundeslidze i możliwym rozstrzygnięciu losów mistrzostwa Niemiec?
− To jeszcze nie koniec. Przed nami wciąż daleka droga. Był to jednak bardzo ważny mecz. Można nawet stwierdzić, iż nie było to tylko spotkanie za 3, lecz 6 punktów − powiedział Choupo-Moting.
REKLAMA
− Futbol rządzi się swoimi własnymi prawami, zaś my musimy dalej robić swoje i kontynuować to, co zaczęliśmy wiele miesięcy temu − podsumował zastępca Lewandowskiego.
Komentarze