Najbliższy rywal Bayernu Monachium w Lidze Mistrzów Manchester City podobnie jak ekipa Pepa Guardioli, osiągnął sukces w meczu ligowym. Wczoraj na własnym stadionie The Citizens pokonali Swansea City 2:1 (1:1), choć wcale nie przyszło im to łatwo. Podopieczni Manuela Pellegriniego bowiem przegrywali już od 9. minuty, jednak ostatecznie udało im się zapisać na swoim koncie komplet punktów.
W tym spotkaniu Manchester musiał sobie radzić bez narzekających na urazy Edina Dzeko oraz Davida Silvy - tego duetu również powinniśmy nie zobaczyć we wtorkowej potyczce w Champions League. Gospodarze swoją przewagi pokazywali od pierwszych minut, choć nieoczekiwanie w 9. minucie pojedynku to goście wyszli na prowadzenie po trafieniu Wilfrieda Bony. Jednak City nie ugięło się po tym wydarzeniu i już 10 minut później za sprawą gola Stevana Jovetica (19.) doprowadziło do remisu. Taki wynik pozostał do końca pierwszej połowy, choć tuż przed końcem w słupek trafił Gael Clichy.
Po zmianie stron gospodarze przystąpili do huraganowych ataków. Efektem było objęcie prowadzenia w meczu w 62. minucie, kiedy to na listę strzelców wpisał się Yaya Toure. Gospodarze powinni prowadzić jeszcze wyżej, ale mimo doskonałych okazji (65., 71., 83.) nie zdołali podwyższyć wyniku. Mogli przypłacić to stratą punktów, ale równie nieskuteczni okazali się przyjezdni, którzy zmarnowali dwie wyborne sytuacje (86., 90.).
Komentarze