19-letni Kingsley Coman ujawnił, że zdawał sobie sprawę jak wielkie brzemię spoczywało na jego barkach w rewanżowym spotkaniu z Juventusem Turyn. Wejście Francuza na boisko ożywiło grę Bawarczyków, a mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 4-2.
,,Zawsze byłem pewny swoich umiejętności. Uważam, że wciąż mogę zrobić jeszcze więcej - jest wiele rzeczy, które mogę jeszcze poprawić" - powiedział Coman w rozmowie z L’Equipe.
,,Zawsze jest presja, ale to jest pozytywna presja. Nie miałem czasu, aby powiedzieć sobie: 'Tak, to jest mecz Ligi Mistrzów, nie możesz przegapić swojej okazji'. Musi być pozytywna presja - to taki mecz w którym możesz porównać się z innymi znakomitymi zawodnikami. Na boisku było ich wtedy wielu" - wyjaśnił Coman na temat decyzji Pepa o umieszczeniu go na ławce od pierwszej minuty.
,,Wiedziałem, że mogę wprowadzić wiele wysokiej jakości gry, którą lubię. Muszę zwracać uwagę na wiele ważnych elementów, takich jak na przykład tracenia piłki na 30 metrów przed bramką. W środę było dobrze, jednak wiem, że muszę się poprawić..." - powiedział Coman.
Młody Francuz wypowiedział się również na temat swojego transferu z Juventusu do Bayernu Monachium latem poprzedniego roku.
,,Wszystko było dobrze w Juventusie. Miałem wiele pracy, aby się poprawić. Kiedy zapytałem czy mogę odejść, to nie mieli problemów. Ten mecz przeciwko nim w środę był taki jak każdy inny. Miałem okazję zagrać z przyjaciółmi takimi jak Pau (Pogba) l i Pat (Evra). Jednak przez 120 minut nie było przyjaźni, oni byli moimi rywalami" - zakończył.
Źródło: Goal.com
Komentarze