DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Cztery lata od wielkiego triumfu w Lidze Mistrzów!

fot. Ł. Skwiot

Dokładnie cztery lata temu podopieczni Juppa Heynckesa pokonali w finale Ligi Mistrzów Borussię Dortmund 2:1, zdobywając tym samym swój piąty Puchar LM.

25 maja 2013 cały piłkarski świat skierowany był na Wembley, gdzie w finale rozgrywek Ligi Mistrzów mierzyły się ze sobą dwie ekipy z niemieckiej Bundesligi, czyli Bayern Monachium oraz Borussia Dortmund.

REKLAMA

Ostatecznie Bayern pokonał swoich rywali z Zagłębia Ruhry 2:1 spełniając tym samym marzenia zawodników i wszystkich kibiców „Dumy Bawarii”. Zwycięstwo w tym starciu w szczególniej mierze zawdzięczamy Arjenowi Robbenowi, który w 89. minucie zdobył bramkę na 2:1 po asyście Francka Ribery.

Kilka dni później „Don Jupp” poprowadził swoich podopiecznych do triumfu w Pucharze Niemiec, co dało „Bawarczykom” historyczny tryplet w 2013 roku. Przeżyjmy ten finał raz jeszcze:

Pierwszy niemiecko-niemiecki finał w najwyższej klasie rozgrywkowej w Europie stał na bardzo wysokim poziomie. 86,298 widzów na Wembley i miliony przed telewizorami obejrzało spotkanie, które na korzyść Bayernu otworzył w 60. minucie Mario Mandzukic. Zaledwie osiem minut później do wyrównaniu z jedenastu metrów doprowadził Ilkay Guendogan. Na sześćdziesiąt sekund przed końcem regulaminowego czasu gry szalę na korzyść Bayernu przechylił Arjen Robben!

REKLAMA

W wyjściowych ustawieniach obyło się bez niespodzianek. Jupp Heynckes nie zamierzał zmieniać swojego zwycięskiego składu. Przed Manuelem Neuerem zagrali Philipp Lahm, Jerome Boateng, Dante i David Alaba. Na pozycji podwójnej szóstki wystąpili Javi Martínez oraz Bastian Schweinsteiger. Do ofensywnego kwartetu należeli Arjen Robben, Thomas Mueller, Franck Ribery, a także Mario Mandzukic.

Dortmund po raz kolejny okazał się trudnym przeciwnikiem. Zawodnicy Bayernu nie spodziewali się aż tak mocnego oporu ze strony swoich oponentów i przez pierwsze piętnaście minut ograniczeni zostali jedynie do grania długich piłek na Mandzukica, które padały łupem rosłych stoperów rywala. Opoką „Bawarczyków” na początku spotkania był bez wątpienia Manuel Neuer, który popisał się kilkoma znakomitymi interwencjami.

Pierwsza szansa dla Bayernu to minuta 26. i znakomita obrona strzału Mandzukica przez Weidenfellera. Był to znak dla „Die Roten”, którzy ruszyli do zdecydowanego ataku. Swoje szanse miał Robben, który w 30. oraz 43. minucie w dogodnych sytuacjach trafiał wprost w bramkarza rywala. Z drugiej strony na wysokości zadania stawał również Neuer. W 35. minucie znakomicie wybronił sytuację sam na sam z Robertem Lewandowskim.

REKLAMA

Po pierwszej połowie na tablicy wyników widniał wynik 0:0. Po wznowieniu gry ponownie minimalnie lepiej wystartowała Borussia, ale wszystko wróciło do normy po około dziesięciu minutach. Nagroda przyszła w sześćdziesiątej minucie gry – strzelcem bramki walczący o każdą piłkę Mandzukic. Radość w bawarskich sercach trwała jednak tylko osiem minut, a strzałem z jedenastu metrów ostudził ją Guendogan.

Im bliżej końca spotkania, tym większą przewagę zdobywał Bayern, który za żadne skarby nie chciał dopuścić do dogrywki. Kolejne szansy nadeszły w 72. oraz 77. minucie, ale szczęście sprzyjało żółto-czarnym. Ostatnie słowo należało jednak do Arjena Robbena, który w sposób niewiarygodny odkupił swoje winy za ubiegłoroczny finał.

Bramka na wagę tytułu padła minutę przed upływem regulaminowego czasu gry. Holender został wybrany zawodnikiem spotkania. Po meczu zawodnicy Bayernu postanowili przywieźć do Monachium coś równie cennego jak upragniony puchar. Kiedy Jupp Heynckes udzielał wywiadu dla niemieckiej stacji ZDF, piłkarze „Gwiazdy Południa” przecięli siatkę bramki, do której dwa razy znaleźli drogę i każdy z nich wziął ze sobą jej fragment.

Borussia Dortmund - FC Bayern 1:2 (0:0)

REKLAMA

Borussia Dortmund: Weidenfeller - Piszczek, Subotic, Hummels, Schmelzer - Bender (90. Sahin), Guedogan - Blaszczykowski (90. Schieber), Reus, Grosskreutz – Lewandowski
Ławka: Langerak, Kehl, Leitner, Kirch, Santana

FC Bayern: Neuer - Lahm, Boateng, Dante, Alaba - Martínez, Schweinsteiger - Robben, Mueller, Ribéry (90. Gustavo) - Mandzukic (90. Gomez)
Ławka: Starke, Van Buyten, Tymoshchuk, Shaqiri, Pizarro

Sędzia: Nicola Rizzoli (Włochy)
Widzów: 86.298 (wyprzedany)
Bramki: 0:1 Mandzukic (60.), 1:1 Guendogan (68./rzut karny), 1:2 Robben (89.)
Żółte kartki: Grosskreutz / Dante, Ribery

 

Źródło: Własne / DieRoten.pl
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...