Takashi Usami jest jednym z zawodników, którzy nie znaleźli uznania w oczach trenera i zarządu. Dlatego też latem opuścił Bayern Monachium i dołączył do TSG Hoffenheim. Czy pod wodzą Markusa Babbela poradzi sobie lepiej?
Bilans z Monachium raczej nie będzie trudno poprawić - zaledwie 5 spotkań w całym sezonie, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki. W żaden sposób nie pokrywało się z ambicjami pierwszego Japończyka w drużynie FCBM.
Usami nie złożył jednak broni i mimo usilnych starań Gamby Osaka, nie zdecydował się na powrót do ojczyzny. Trener Wieśniaków dostrzegł w nim coś, czego nie doceniono w Monachium i zaowocowało to kolejnym wypożyczeniem.
"Będę starał się pomóc w osiągnięciu naszego celu: Ligi Europejskiej" - mówił Takashi w rozmowie z Kickerem - "Chcę być graczem pierwszego składu i muszę nad tym pracować".
"Czuję, że Markus Babbel polega na mnie. Lubi mój styl gry i widzi mnie grającego na lewej stronie".
Na jego debiut w nowych barwach przyjdzie nam jeszcze poczekać, ponieważ wraz z drużyną narodową weźmie udział w turnieju olimpijskim.
"Patrzę w przyszłość na występ na Olimpiadzie" - dodaje Usami - "Czy stracę przez to coś w wyścigu o miejsce w wyjściowej jedenastce? Nie wydaje mi się".
Komentarze