Był jedynym, który nie miał na sobie czerwonej koszulki. Ubrany na czarno Daniel van Buyten siedział w niedzielę pomiędzy członkami Fanklubu ‘Ettis Bayernstuber’. Co roku zawodnicy FC Bayernu przed świętami odwiedzają Fankluby. „Już czwarty raz wysłaliśmy swoje zaproszenie” – mówi założyciel Fanklubu Christian Ettenberger. Trzy razy im się nie udało. „Jednak teraz w dziesiątą rocznicę założenia naszego ugrupowania się udało”. Ten dzień miał się zakończyć nietypowym zakładem.
„To bardzo miła mała miejscowość i wielu ludzi się tutaj zgromadziło” – powiedział Daniel dodając żartobliwie: „jednak stadionu jeszcze nie znalazłem”. 140 zgromadzonych członków Fanklubu wraz ze środkowym obrońcą na początek oglądali prezentację 10-letniej aktywności ugrupowania. Potem van Buyten udzielał odpowiedzi na wiele pytań kibiców.
„Oczywiście, że lepiej rozmawia się z kibicami jeśli dzień wcześniej się wygrało i znowu jest się na szczycie tabeli” – stwierdza Daniel. Jednak nawet gdyby sobota nie była tak udana, to Belg nie miałby żadnego problemu aby zawitać w Hattenhofen. „Kibice odwiedzają nas zawsze. Czemu nie mielibyśmy i my ich czasem odwiedzić? Chcemy tez jako klub im coś dać”.
Potem van Buyten opowiadał o swoich marzeniach z dzieciństwa, gdzie nie chciał zostać piłkarzem. „Gdy miałem 12 lat chciałem być jak mój tata i trenować zapasy”. Jednak ten polecił mu spróbować gry w piłkę. „Na początku nie byłem tym zachwycony, jednak potem już na dwie godziny przed rozpoczęciem treningu czekałam ze spakowaną torbą na grę w piłkę”.
Z wielką cierpliwością odpowiadał na masę pytań. Jednym z nich było: co czułeś gdy grając w Hamburgu dowiedziałeś się o zainteresowaniu FC Bayernu? „Byłem dumny. Jako zawodowiec trzeba być dumnym, gdy można grać w FC Bayernie” – opowiedział mierzący 1,92 obrońca. Na pytanie: kto dołączy do Bayernu, Reus czy Gotze? - odpowiedział zaskakująco: „ja wiem”.
Już niedługo może ponownie dojść do spotkania z kibicami z Hattenhofen, gdyż Belg spontanicznie zgodził się na pewien zakład. Na pytanie założyciela Fanklubu czy po zwycięstwie w Lidze Mistrzów obetnie sobie włosy, Daniel bez wahania powiedział tak. Umowę przypieczętowali uściskiem dłoni. Teraz na pewno wszystkim kibicom byłoby na rękę aby Daniel po sezonie stracił swoje włosy.
Źródło: tz.de
Komentarze