Dante zdementował plotki jakoby miał opuścić Bayern Monachium i zapowiada walkę o swoje miejsce w składzie Pepa Guardioli. Brazylijski stoper został zmieniony po 32 minutach gry w meczu z Hannoverem w sobotę. Po meczu szybko zaczęto spekulować o możliwym odejściu zawodnika do innego klubu. Była gwiazda Bayernu, Stefan Effenberg powiedział w ostatni weekend, że dni Dantego na Allianz Arenie są policzone, przyznając, że latem zostanie sprzedany do innego klubu.
31-latek podkreśla jednak, że wcale nie ma zamiaru opuszczać liderów Bundesligi - choć przyznaje, że rola rezerwowego może być frustrująca. W wywiadzie dla Sport Bild powiedział: "Mam kontrakt podpisany z Bayernem i chce pomóc wygrać klubowi na boisku, a jeśli to konieczne to nawet na ławce. Nie będę kłamał i przyznam, że nie jestem usatysfakcjonowany będąc na ławce rezerwowych.". Ostatnio wspomniano również o możliwym odejściu zawodnika do jego byłego klubu - Borussii Monchengladbach.
Dyrektor generalny "Źrebaków" odmówił jednak zabrania głosu w sprawie. "Nie mam zamiaru brać udziału w dyskusji dotyczącej tego czy do nas wróci czy też nie." stwierdził. Mimo krytki jaka spada na stopera Bayernu, broni go Matthias Sammer, który mówi, że jest on wciąż częścią drużyny. "Dante jest zawodnkiem klasy światowej i bardzo ważnym graczem dla nas. Wzywam was byście okazali mu szacunek. Przeciwstawię się tej populistycznej krytyce, on nie zasługuje na to. Klub bardzo go ceni." powiedział dyrektor sportowy Bayernu.
Komentarze