Holenderska reprezentacja ma już za sobą pierwsze starcie w ramach rozpoczętego kilka dni temu turnieju mistrzostw świata w piłce nożnej.
Podopieczni Louisa van Gaala mierzyli się z reprezentacją narodową Senegalu, zaś szansę gry od samego początku otrzymał środkowy obrońca Bayernu Monachium, czyli Matthijs de Ligt.
Koniec końców Holendrzy zwyciężyli 2:0 i dopisali do swojego dorobku bardzo cenne 3 punkty. Wspomniany wyżej defensor FCB rozegrał raczej przeciętne spotkanie i spotkał się z niemałą krytyką po meczu, ale jak sam przyznał w rozmowie pomeczowej – zagrał na nowej pozycji, co było dla niego zupełnie nową sytuacją.
− Miałem problemy. Nie jestem prawym obrońcą, a tym razem przyszło mi grać na prawej obronie. To była dla mnie zupełnie nowa sytuacja, zwłaszcza że w Bayernie gram z lewej strony. To wymaga trochę przyzwyczajenia się – powiedział de Ligt.
− Szczególnie grając przeciwko szybkiemu skrzydłowemu było to trudne. To dla zupełnie coś innego. Spodziewałem się jednak, że nie będzie łatwo – dodał.
Defensor Bayernu podkreślił również w dalszej części rozmowy, że szansa na grę w wyjściowej XI była dla niego niemałym zaskoczeniem.
− Radziłem sobie dobrze w Bayernie, grałem tam na wysokim poziomie. Oczywiście liczyłem, że otrzymam szansę, ale nie spodziewałem się, że nastąpi to w tym meczu. Może Timber lepiej nadawałby się do tej roli na prawej stronie – podsumował Matthijs de Ligt.
Komentarze