Sezon 2021/22 dla drugiej drużyny Bayernu Monachium dobiegł oficjalnie końca 20 maja 2022 roku, kiedy to monachijczycy zremisowali 3:3 z 1. FC Nuernberg.
Mimo wielkich starań w trakcie całego sezonu, monachijczycy ostatecznie nie zdołali wywalczyć upragnionego awansu do III Ligi – Bayern II zajął drugie miejsce z dorobkiem 86 punktów i stratą 7 oczek do pierwszego Bayreuth.
Z racji na zakończenie sezonu, wywiadu dla oficjalnej strony „FCB.de” udzielił trener drugiej drużyny, czyli Martin Demichelis, który odniósł się między innymi do rekordu strzelonych bramek przez FCB w bawarskiej lidze regionalnej (113 goli). Argentyńczyk jest dumny z ofensywy swojej ekipy, ale jak sam podkreślił – w defensywie należy się jeszcze poprawić.
− Chcieliśmy grać ofensywnie i atrakcyjnie. Udało nam się to bardzo dobrze. W większości meczów dominowaliśmy, a w trakcie sezonu wypracowaliśmy ogromną siłę wewnątrz zespołu – powiedział Demichelis.
− Drużyna wykonała świetną pracę, wdrażając moje pomysły, a ja jako trener czułem się reprezentowany przez moją drużynę na boisku. Jako były obrońca patrzę również na obronę, a niestety straciliśmy zbyt wiele bramek. Musimy to poprawić w sezonie 22/23 – mówił dalej.
Trener drugiej drużyny Bayernu w dalszej części wywiadu dla oficjalnej witryny bawarskiego klubu został również poproszony o krótkie podsumowanie minionego sezonu 2022/23 w przypadku Bayernu II.
− To był wspaniały sezon. W czerwcu 2021 roku zaczynaliśmy z wieloma różnymi zawodnikami. Niektórzy z nich opuścili nas w trakcie sezonu, ale chyba nikt nie spodziewał się, że z jednym z najmłodszych składów w historii FCB II zdobędziemy tyle punktów. Niestety, w meczu z Bayreuth jedna drużyna okazała się lepsza - musimy to przyznać i możemy jej tylko pogratulować – dodał.
− Gdyby jednak ktoś mi powiedział, że na koniec sezonu będziemy mieli 22 punkty przewagi nad drużyną zajmującą trzecie miejsce, to nie uwierzyłbym w to. W sporcie drugie miejsce to często za mało, ale jako trener jestem bardzo zadowolony z wyników, a zwłaszcza z rozwoju drużyny – podsumował Martin Demichelis.
Komentarze