Przed tygodniem swoje rewanżowe spotkanie w ramach 1/8 finału elitarnych rozgrywek Champions Leagu rozegrali piłkarze Bayernu Monachium.
Jak już doskonale wiemy, mimo porażki 0:1 na Stadio Olimpico, podopieczni Thomasa Tuchela wzięli się w garść i odnieśli w pełni zasłużone zwycięstwo 3:0 w rewanżu na Allianz Arenie w Monachium.
Tym samym mistrzowie Niemiec awansowali do ćwierćfinału, gdzie czekają już takie zespoły jak Real Madryt, Manchester City oraz Paris Saint-Germain. Co do obecnej podróży FCB w Champions League oraz nadchodzącego dwumeczu w ramach 1/4 finału, o kilka słów poproszono Erica Diera.
− Jesteśmy teraz w kolejnej rundzie Ligi Mistrzów, ćwierćfinale. Teraz musimy poczekać i zobaczyć, co przyniesie nam losowanie. W Lidze Mistrzów wszystko jest jeszcze możliwe. Niestety, w Bundeslidze zdobycie tytułu nie leży już w naszych rękach – powiedział Dier.
− Możemy i musimy teraz po prostu spróbować wygrać nasze mecze. Reszta zależy teraz od Leverkusen i tego, co zrobią. Musimy skupić się na tym, co możemy kontrolować. A to jest wygrywanie naszych meczów i odrabianie pracy domowej – dodał.
Defensora Bayernu Monachium zapytano również, czy możliwość wzięcia udziału w finale Ligi Mistrzów na Wembley w Londynie jest dla niego i Harry’ego Kane’a wystarczającą zachętą, aby dać z siebie wszystko w nadchodzących tygodniach i miesiącach.
− Do Wembley jest jeszcze naprawdę długa droga. Zobaczymy, co się wydarzy – podsumował Eric Dier.
Komentarze