Dobre wyniki młodzieży

Kolejny weekend i kolejne emocje w małym formacie. Swoje mecze rozgrywały drużyny młodzieżowe Bayernu: U19 i U17. Poniżej prezentujemy podsumowanie meczów drużyn juniorskich.

U19 wraca na właściwe tory

Wydaje się, że po kryzysie z początku rundy nie ma już śladu. Tydzień temu podopieczni Marca Kienle'ego pokonali 3:0 swoich rówieśników z SpVgg Greuther Fürth, a wczoraj rozbili przyjezdnych z FC Augsburga, aż 5:1. Ze względu na absencję Kevina Friesenbichlera, który rozpoczyna grę w II zespole Bayernu, na środku ataku grał Nikola Jelisic (na zdjęciu), zaś za jego plecami biegał Alexander Sieghart. Od początku obecnej rundy coś nie mogło zatrybić w nowym ustawieniu, jednak ostatni mecz pokazał, że zespół potrafi grać bez swojego najlepszego strzelca. Przed przerwą strzelanie rozpoczął Sieghart, który wpisał się na listę strzelców dwukrotnie (29., 43.). Po zmianie stron zespół U19 nie ustępował i tuż po przerwie wywalczył rzut karny. Jedenastkę na gola z zimną krwią zamienił kapitan drużyny Sebastian Mrowca (47.). Przez kolejne pół godziny trwał impas w grze. W końcu kontaktowe trafienie zdobył Peter Herger (76.). Jego bramka nie została jednak doceniona, bo już minutę później bramkę samobójczą strzelił Maik Uhde (77.). Wynik spotkania ustalił w 90. minucie grający na szpicy Jelisic.

Patent na faworytów

Po zimowej przerwie zespół Marcusa Sorga ciągle punktuje. Nie ma znaczenia, czy drużyna U17 gra z outsiderem tabeli, czy jednym z liderów, nawiązuje walkę i na ogół wychodzi z niej zwycięsko. Tydzień temu wyższość monachijczyków musieli uznać liderzy z Norymbergi, zaś dzisiaj u siebie punkty z FCB U17 stracił wicelider z Freiburga. Naszpikowana młodzieżowymi reprezentantami Niemiec drużyna SC Freiburg szybko objęła prowadzenie po bramce Alessandor Fiore Tapii (12.). Punktem zwrotnym w tym spotkaniu była nietypowa zmiana trenera Sorga. W rundzie wiosennej Bayern U17 preferuje ustawienie 1-3-5-2, jednak, by gonić wynik trener ściągnął jednego z defensorów (Lukasa Ramsera), a w jego miejsce wprowadził napastnika Milosa Pantovica (52.). Po 9 minutach serbski napastnik pokonał golkipera rywali (61.). Do końca meczu wynik nie uległ zmianie.