Bayern Monachium ostatnimi czasu nie rozpieszcza swoich kibiców. Znaki zapytania pojawiają się nie tylko obok nazwiska szkoleniowca "Die Roten", ale także klubowej polityki.
Nie da się ukryć, że kiedy jeden z największych klubów w Europie nie gra na miarę oczekiwań, media i niektórzy kibice zaczynają kwestionować już nie tylko sztab szkoleniowy, czy samych piłkarze, ale również drogę obraną przez klubowych włodarzy.
Na pewno przed sternikami Bayernu niezwykle ważne miesiące, które mogą zaważyć na tym, jak bawarski klub będzie postrzegany w następnych latach.
Były zawodnik FCB i legenda niemieckiej piłki, Steffan Effenberg, nie ukrywa, że przed “Die Roten” ciężkie zadanie.
- Już nie błyszczą tak jak w 2020 roku, kiedy zdobyli wszystkie możliwe
trofea. Nie utrzymują tego najwyższego poziomu. Dla mnie FC Bayern jest
na końcu wspaniałej ery i stoi na rozdrożu - komentuje.
Effenberg podkreśla, że jeśli klub nie znajdzie nowych “Muellerów, Schweinsteigerów, czy Ribberych, którzy oddychali klubem”, to monachijczyków czekają trudne czasy.
Dlatego 55-latek liczy na to, że Joshua Kimmich przedłuży swój kontrakt z “Die Roten”, gdyż jest “ostatnią klubową ikoną”. Effenberg wspiera także szkoleniowca monachijskiego klubu Thomasa Tuchela.
- Przyszedł w trudnym okresie, a zaraz potem nastąpiła zmiana na stanowiskach kierowniczych. W nowym sezonie mieliśmy wąski skład, a do tego doszły problemy z kontuzjami. W takich warunkach naturalnie trudno jest rozwijać drużynę - dodał.
Komentarze