Walka o mistrzostwo Niemiec toczy się w najlepsze. Serwis bundesliga.de, przeprowadził rozmowę ze Stefanem Effenbergiem o możliwych, w jego mniemaniu kandydatach na końcowe zwycięstwo w lidze.
Trzeba się nieźle postarać, aby w archiwum Bundesligi znaleźć sezon, podczas którego po 23 kolejkach w czołowych miejscach tabeli zabrakło FC Bayernu Monachium
W sezonie 2001/2002 Borussia Dortmund panowała nad Bayerem Leverkusen, co z kolei budzi diabelsko dobre wspomnienia – 1 FC Kaiserslautern. Również „Knappen” z Gelsenkirchen jak i Werder Brema były w stanie uplasować się przed FC Bayernem.
Na koniec mistrzostwo zdobyło BVB pod wodzą Mathiasa Sammera i dzięki wspaniałej grze niejakiego Marcio Amoroso. Bayern przedarł się jeszcze na 3 miejsce.
Aktualnie wydaje się, że szczyt tabeli jest w podobnym zasięgu jak Alpy podczas pięknej pogody, które można zobaczyć z stadionu Olimpijskiego w Monachium: z miejsca czwartego taka bliska, jednak ze stratą 12 punktów, więc jednak daleka. - Życzę sobie tego dla drużyny i Ottmara Hitzfelda, że znów wzbije się ona na szczyt – powiedział Stefan Effenberg w wywiadzie dla serwisu bundesliga.de.
Były „przywódca” Bayernu (w latach 1998-2002) uważa jednak, że jego pobożne życzenie pozostaje jedynie wolą za dawne czasy, ponieważ: – Aby odrobić ta stratę należy wygrać praktycznie wszystkie mecze, a w to akurat nie wierzę! Jednak Effenberg, będący obecnie ekspertem w telewizji Premiere, w zaistniałej sytuacji widzi również cos pozytywnego: – Jest oczywiście fajnie dla Bundesligi, że inne drużyny grają w czołówce.
Na przykład Schalke. - W sumie oni zasłużyli, skoro już nie raz byli bliscy, a przegrywali na koniec z nami.
Jednak tym razem, w roli ciągłego abonenta na mistrzostwo - Bayern, mogłoby zastąpić Stuttgart, a na koniec pozbawić Schalke patery.
- W Stuttgartcie wykonują kawał dobrej roboty – chwalił Effenberg. - Zarząd ściągnął bardzo dobrych piłkarzy, którzy szybko się integrowali z drużyną i pokazali dobra grę. Armin Veh wykonuje wspaniałą pracę i ma bardzo dobre otoczenie. To jest wynikiem tego i teraz się to odbija na wynikach.
Podczas zagadywania byłego asa pomocy odnoście „Szwabów” można w jego głosie wyczuć pewien zachwyt: - Radością w grze są w stanie zdenerwować nawet tych wielkich. Trzeba przyznać, że dla Bundesligi jest to bardzo orzeźwiające.
Chce się wyciągnąć od „Effe”, czy jest to prognozą na mistrzostwo. Stefan zastanawia się, zwleka, zachwyca się ofensywną grą Stuttgartu: – Będzie ciano. Pozostało jeszcze kilka meczy do rozegrania. Jeśli jednak Stuttgart w dalszym ciągu będzie tak grał, z dowcipem, radością i żywiołowością, to mistrzostwo jak najbardziej może powędrować do Stuttgartu.
Źródło: bundesliga.de
Źródło:
Komentarze