Do zaskakującego wydarzenia doszło po meczu FC Bayern - VfB Stuttgart w minioną sobotę, który Bawarczycy rozstrzygnęli na swoją korzyść po golach Mario Gomeza i Thomasa Mullera. W roli głównej wystąpił Franck Ribery, który jest znany z tego, że lubi zaskakiwać wszystkich wokoło.
Gdy po zakończeniu meczu, francuski piłkarz wraz ze swoją córeczką planował wrócić do domu, zamówił w tym celu taksówkę. Ta jednak nie pojawiała się przez ponad 30 minut, więc jeden z kibiców zaproponował zawodnikowi podwózkę czarnym oplem, mówiąc: "Przepraszam, ale nie jest on aż tak wygodny".
Franck ze stoickim spokojem miał odpowiedzieć: "Najważniejsze, że jedzie".
Trudno się dziwić, iż Francuz jest uwielbiany w stolicy Bawarii!
www.bild.de
Komentarze