Jeszcze kilka dni temu wiele wskazywało na to, że Adrian Fein nie ma czego szukać w Monachium i opuści klub ze stolicy Bawarii w letnim okienku transferowym.
Niemiecki pomocnik, który ostatnie pół roku spędził na wypożyczeniu w Dynamie Drezno, w ostatnich dniach trenował z Los Angeles FC. Co więcej prowadzone miały być również rozmowy między Amerykanami a „Bawarczykami” w sprawie transferu Adriana.
Teraz jednak sytuacja niespodziewanie uległa zmianie – Fein w poniedziałek dołączył do pierwszego zespołu Bayernu w Waszyngtonie, gdzie w najbliższych dniach będzie trenował pod czujnym okiem Juliana Nagelsmanna i jego sztabu szkoleniowego.
Na ten moment nie wiadomo, co czeka 23-latka – odejście latem w dalszym ciągu wydaje się być najpewniejszym scenariuszem, zwłaszcza że w środku pola „Gwiazdy Południa” panuje wielki ścisk. Co jednak o swojej przyszłości myśli sam zawodnik?
− Oczywiście, że to miłe uczucie być tutaj, nie mogę się doczekać pracy z FCB. Ale jestem też realistą. Zobaczymy jak to się potoczy dalej – powiedział Fein.
− Treningi w Los Angeles były bardzo dobre. Na szczęście byłem głównie w zespole z Chiellenim, zamiast grać przeciwko niemu. Mógłbym sobie wyobrazić grę w Los Angeles, ale zobaczymy, co się stanie – podsumował Adrian Fein.
REKLAMA
Niewykluczone, że Adrian Fein otrzyma jeszcze szansę w Bayernie. Jego obecna umowa z ekipą rekordowego mistrza Niemiec obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. Trwające „Audi Summer Tour” może okazać się kluczowe dla przyszłości 23-latka.
Komentarze