Pomocnik Manchesteru United, Darren Fletcher, jest zdania, że piłkarze Bayernu Monachium wymusili na arbitrze wyrzucenie z boiska Rafaela da Silvy.
Faworyzowany Manchester z hukiem wyleciał z tegorocznej edycji Champions League, mimo zwycięstwa na własnym boisku. Jednym z kluczowych momentów meczu było wykluczenie z gry Rafaela da Silvy, po taktycznym faulu w środku boiska. Po stronie przeciwników Bayernu pojawiają się głosy, że żółta kartka była rezultatem nie tyle faulu, co sugestii zawodników Bayernu.
Fletcher uważa, że gdyby nie interwencja Bawarczyków, sędzia wcale nie przyznałby kartki dla Brazylijczyka za faul na Francku Ribérym.
"On został zmuszony przez piłkarzy Bayernu do przyznania kartki, każdy to widział" - mówi Szkot w pomeczowym wywiadzie dla SkySports.
"Postanowił nie dawać kartki, ale został do tego zmuszony".
"On (Rafael) jest młody i wiele go to nauczy. Ma przed sobą wspaniałą przyszłość i zmierza do tego by zostać wspaniałym zawodnikiem i wielkim atutem Manchesteru United".
"On się pozbiera, ma silny charakter".
W dodatku, oprócz czerwonej kartki, pomocnik United uważa, że gol zdobyty przez Ivicy Olića na dwie minuty przed przerwą był innym kluczowym momentem i nadał rytm w drugiej połowie.
"Myślę, że to był naprawę ważny moment w meczu. Jeżeli prowadzisz 3:0, jesteś na dobrej drodze" - dodaje Darren.
"To był trochę farciarski gol, ale nawet od tego momentu czuliśmy się komfortowo i wiedzieliśmy, że bramki jeszcze padną".
"Po czerwonej kartce wszystko stało się naprawdę trudne. Dobrze podawali sobie piłkę, przytrzymywali ją i w takiej sytuacji stworzenie sobie sytuacji było bardzo ciężkie".
Doniesienia z obozu rywala - bądź na bieżąco:
Komentarze