Tradycyjnie już w najnowszym wydaniu klubowego magazynu „51” możemy znaleźć wiele interesujących wywiadów z ludźmi związanymi z Bayernem.
Jeśli mowa o grudniowym wydaniu magazynu „51”, to możemy w nim znaleźć między innymi obszerny wywiad z nowym dyrektorem sportowym klubu ze stolicy Bawarii, czyli Christophem Freundem.
Austriacki działacz odniósł się do wielu różnych tematów związanych ze swoją dotychczasową karierą oraz przeszłością. 46-latek poruszył między innymi kwestię swojego podejścia, jakie wnosi do FCB z RB Salzburg oraz rozumienia pojęcia „ciągłość”.
− Być może nieco inne podejście, ponieważ pochodzę z innej struktury. Kiedy Red Bull dołączył do Salzburga, wszyscy mówili, że po prostu mają najwięcej pieniędzy i kupują sukcesy z wieloma starszymi zawodnikami. Ale my zreorganizowaliśmy klub. Dziś klub reprezentuje jasny kierunek. To jest dla mnie bardzo ważne - jeśli jest napisane Bayern Monachium, to musi być Bayern Monachium. Wnoszę również dobrą wiedzę piłkarską i sieć kontaktów, którą zbudowałem w ciągu ostatnich 17 lat – powiedział Freund.
− Nie jestem kimś, kto preferuje szybkie zmiany w życiu. Chcę coś budować, tworzyć więzi, zapuszczać korzenie. Taka jest moja natura i dlatego nie było mi łatwo opuścić RBS. Moim planem jest zdecydowanie wieloletnia praca dla FCB – dodał.
W rozmowie dla klubowego magazynu „51”, dyrektora sportowego Bayernu poproszono również o kilka słów na temat sytuacji, kiedy w wieku 24 lat przejął rodzinny biznes po śmierci swojego ojca.
− Przeszedłem na profesjonalną emeryturę i kontynuowałem grę w trzeciej lidze. To była całkowita zmiana kariery i udało mi się to tylko dlatego, że mój ojciec stworzył naprawdę dobry, dobrze wyszkolony zespół w firmie. Wtedy nauczyłem się, co jest możliwe, gdy stajesz razem w trudnej sytuacji i wspierasz się nawzajem. Dla mnie osobiście największym sukcesem w życiu było to, że udało mi się utrzymać wszystko razem z pracownikami. Stolarnia istnieje do dziś, jest jedną z największych stolarni w regionie Salzburga i odwiedzam ją za każdym razem, gdy jestem w domu w Leogang. To był bardzo trudny emocjonalnie czas, ponieważ zawsze miałem bliskie relacje z ojcem, ale z perspektywy czasu wiele się nauczyłem z tego etapu mojego życia – podsumował Christoph Freund.
Komentarze