Już dziś wieczorem emocje ponownie sięgną zenitu, albowiem do akcji w Bundeslidze powracają zawodnicy Bayernu Monachium, gdzie trenerem jest Thomas Tuchel.
Rywalem monachijczyków będzie Werder, zaś początek starcia na Weserstadion w Bremie zaplanowano dokładnie o 18:30.
Przy okazji nadchodzącego spotkania w Bundeslidze, obszernego wywiadu dla portalu „Sport1” udzielił Torsten Frings, który w przeszłości miał okazję grać zarówno dla Bayernu, jak i również bremeńczyków. Były pomocnik spodziewa się ciekawego widowiska, dlatego też typuje dziś podział punktów.
− Bayern zawsze jest w stanie wpaść w szał. Szczególnie w sytuacji, w której są teraz, chcą pokazać wszystkim, na co ich naprawdę stać. Dla mnie będzie to otwarty mecz. Jeśli Werder również będzie od początku odważny i postawi wszystko na szalę, by wygrać mecz, to Bayern będzie miał problemy – powiedział Frings.
− Ten Werder potrafi grać naprawdę dobry futbol. Zwłaszcza na swoim stadionie, kiedy Werder aktywnie gra do przodu. Bayern nie może lekceważyć Bremy (…). Typuję remis 2:2 – dodał.
Przy okazji tego wywiadu, Fringsa poproszono również o kilka słów na temat powodów jego rozstania z Bayernem (Niemiec spędził w Monachium zaledwie jeden sezon).
− Miałem osobisty problem z Felixem Magathem, to nie było nic związanego z klubem. Miałem tam świetny rok pod względem sukcesów, w końcu zdobyliśmy mistrzostwo i Puchar niemiec. Prywatnie też było super, świetnie mi się mieszkało nad jeziorem Starnberg – mówił dalej.
− Bayern to topowy klub, zaś gra w nim to najlepsza rzecz, jaka może się przytrafić każdemu piłkarzowi. Po prostu bardzo mi się tam podobało. Potem jednak powróciłem do Werderu, ale powodem był trener – podsumował Torsten Frings.
Komentarze