Nowy nabytek Fiorentiny, Mario Gomez wyjawia powody, jakie kryją się za jego odejściem z Bayernu Monachium.
Przyjście Mario Mandzukica, a następnie kontuzja odniesiona na samym początku sezonu sprawiły, że Gomez w sezonie 2012/13 musiał zadowolić się jedynie rolą rezerwowego. Mimo jego dobrych występów w roli jokera, ówczesny trener Bawarczyków, Jupp Heynckes z uporem stawiał na Chorwata, którego cenił za poświęcenie w grze defensywnej.
Po zakontraktowaniu nowego trenera, Pepa Guardioli sytuacja 28-letniego reprezentanta Niemiec nie uległa zmianie, co zakończyło się definitywnym transferem do czwartej drużyny Serie A.
W rozmowie z dziennikarzami, były ulubieniec monachijskiej publiczności przyznaje, że cieszy się na czekające go wyzwanie, oraz zdradza, że możliwość regularnej gry w wyjściowym składzie nie była jedynym powodem jego odejścia z klubu ze stolicy Bawarii.
"Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze." - powiedział Gomez w rozmowie z SID. "Być może za rok usiądziemy tutaj i zdamy sobie sprawę z tego, że była to zła decyzja. Ale mam nadzieję, że to wypali."
"Fiorentina jest dokładnie takim wyzwaniem, jakiego szukałem. Pomyślałem sobie: mogę pozostać w Bayernie, być może przesiedzieć na ławce trzy lata i wygrać trzy kolejne tytuły, albo mogę odejść i rozwinąć się jako osoba i jako piłkarz."
"Oczywiście nie było łatwo odejść z Bayernu. Ale wyobrażałem sobie grę we Włoszech odkąd byłem dzieckiem."
"Niektóre osoby mogą tego nie zrozumieć, ponieważ określają siebie na podstawie zdobywanych tytułów. Ale być może pod koniec kariery fajniej jest opanować nowy język, zamiast zdobyć kolejny tytuł."
Mario Gomez wciąż czeka na swój pierwszy oficjalny występ w barwach nowego klubu. 22. sierpnia Fiorentina zagra w eliminacjach Ligi Europy, a już trzy dni później zmierzy się z Catanią w pierwszej kolejce Serie A.
Komentarze