DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Gomez: Żałuję swojego odejścia do Fiorentiny

fot.

Zapewne każdy z nas pamięta jeszcze Mario Gomeza, który na przełomie lat 2009-2013 miał okazję reprezentować barwy Bayernu i zdobyć dla tego klubu w sumie 113 bramek.

Ostatnio Mario Gomez udzielił obszernego wywiadu dla niemieckiego dziennika "Sport Bild", w którym poruszył kilka tematów związanych ze swoją przeszłością w zespole rekordowego mistrza Niemiec. Snajper VfB Stuttgart podzielił się między innymi anegdotką z Louisem van Gaalem w roli głównej:

REKLAMA

− Van Gaal chciał mnie sprzedać po pierwszym sezonie w Bayernie i zdegradować do roli czwartego snajpera. Powiedziałem Rummenigge i Hoenessowi, że mam ofertę od Liverpoolu, zaś Uli powiedział, że mam zostać. Wtedy Van Gaal zdał sobie sprawę, że jestem jego napastnikiem numer 1. To było być może moje największe osobiste zwycięstwo − powiedział Gomez.

W dalszej części swojej rozmowy z dziennikarzem Mario odniósł się do swojej pozycji w zespole Bayernu oraz strzelanych bramek − Niemiec zdaje sobie sprawę, że choć grał w tak wielkim klubie, to i tak nie był najlepszym napastnikiem na świecie.

− W FCB byłem świadom, że pływam w wielkim stawie, mimo wszystko nie byłem najlepszy na świecie. Jednakże w 2012 roku miałem nagle 12 bramek w Lidze Mistrzów i tylko 2 mniej niż Messi. Te sfery były gigantyczne − mówił dalej Niemiec.

Pod koniec rozmowy dla "Sport Bilda" Gomez wypowiedział się jeszcze na temat swojego transferu do Fiorentiny w 2013 roku, jakiś czas po zdobyciu przez klub potrójnej korony. 33-latek nie ukrywa, że żałuje po dziś dzień tego ruchu i kierunku jaki sobie obrał.

REKLAMA

− Doradzałbym każdemu młodemu piłkarzowi, że jeśli jesteś w jednym z 10 najlepszych klubów na świecie, to powinieneś postarać się o transfer do innego klubu z tego topu. Ja wybrałem Fiorentinę dosyć szybko, choć mój agent mówił mi, że chciał mnie Real i Atletico − podsumował Gomez.

Źródło: Sport Bild
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...