Wczorajszego późnego wieczoru w pojedynku drugiej kolejki fazy grupowej elitarnych rozgrywek Champions League, swoje spotkanie rozegrali piłkarze prowadzeni przez Juliana Nagelsmanna.
Mimo kiepskiej gry w pierwszej połowie i bezbramkowego remisu, monachijczycy wzięli się w garść i rozegrali znacznie lepszą drugą część spotkania. W rezultacie „Bawarczycy” zdobyli dwie bramki i pokonali na własnym podwórku FC Barcelonę 2:0.
Jeśli mowa o bramkach, to na listę strzelców wpisali się tym razem Lucas Hernandez oraz Leroy Sane, dla którego było to już drugie trafienie w tej edycji Ligi Mistrzów. Po ostatnim gwizdku, na temat wygranej wypowiedział się wprowadzony po przerwie Leon Goretzka, który został również poproszony o kilka słów nt. swojej zmiany.
− To było piłkarskie święto, było fajnie. W pierwszej połowie zmagaliśmy się z problemami. W drugiej połowie spisaliśmy się lepiej, strzeliliśmy dwie bramki i wygraliśmy z Barcą. Do przodu! – powiedział Goretzka.
− Ogólnie rzecz biorąc, bardziej komfortowo gra mi się, kiedy jestem na boisku od samego początku, Łatwiej mi wtedy wejść w swój rytm. Poszło jednak dobrze – dodał.
Niemiecki pomocnik został również zapytany wprost przez dziennikarza o ostatnie plotki, jakoby był niezadowolony z powodu decyzji Juliana Nagelsmanna i pełnienia zaledwie roli jokera.
− Obiecałem sobie, że nie będę nic mówił na ten temat. Moje słowa zostałyby znowu inaczej zinterpretowane. Nie mam żadnego problemu z Julianem, że nie otrzymałem szansy gry od początku z Baceloną. Byłem kontuzjowany i pauzowałem sześć tygodni. Potem stopniowo byłem wprowadzany – mówił dalej.
− To było jasne od początku, że nie będę przecież grał cały czas po 90 minut. Sabi wykonuje świetną pracę. Te rzekome problemy w szatni są tak wymyślone, że naprawdę mnie to denerwuje. Mogę potwierdzić, że świetnie się dogadujemy w naszym zespole! – podsumował Leon Goretzka.
Komentarze