Podczas gdy w Champions League monachijczycy radzą sobie bardzo dobrze (komplet punktów), to zdecydowanie gorzej wygląda sytuacja w niemieckiej 1. Bundeslidze.
Po rozegraniu dwóch kolejek fazy grupowej w Lidze Mistrzów, podopieczni Juliana Nagelsmanna zajmują pierwsze miejsce z dorobkiem 6 punktów i przewagą trzech oczek nad Interem oraz Barceloną (Viktoria Pilzno nie zdobyła ani jednego punktu).
W przypadku Bundesligi mówimy o zaledwie 12 punktach po 7 meczach i piątej lokacie w tabeli ligowej… Forma „Bawarczyków” na krajowym podwórku w porównaniu do areny europejskiej pozostaje wielką tajemnicą – zaskoczony tym faktem jest chociażby Robin Gosens, który nie tak dawno temu walczył z Interem przeciwko FCB w Champions League.
− Jestem zaskoczony ich grą w Bundeslidze. Kiedy graliśmy z Interem przeciwko Bayernowi w Lidze Mistrzów, wszyscy siedzieliśmy po spotkaniu w szatni i byliśmy pod wrażeniem ich intensywności w grze. Myśleliśmy sobie: „Wow, co za intensywność!” – powiedział Gosens.
− Zaprezentowali absolutnie najwyższy światowy poziom. Zaskoczyli nas, zaprezentowali dwa razy większą intensywność i pokonali nas. Tym bardziej dziwi mnie ich gra w lidze – podsumował Robin Gosens.
Mistrzowie Niemiec po czterech meczach bez zwycięstwa w Bundeslidze z pewnością będą chcieli w końcu zdobyć 3 punkty – okazja nadarzy się już 30 września, kiedy to Bayern podejmie na własnym podwórku Bayer 04 Leverkusen w ramach 8. kolejki ligowej.
Komentarze